Obniżą emerytury „Orłom Górskiego”? Piłkarze mają zostać objęci ustawą dezubekizacyjną

Obniżą emerytury „Orłom Górskiego”? Piłkarze mają zostać objęci ustawą dezubekizacyjną

Trener Kazimierz Górski
Trener Kazimierz GórskiŹródło:Newspix.pl / fot. Piotr Nowak
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, byli reprezentanci Polski znani jako Orły Górskiego otrzymają niższe emerytury. To efekt wejścia w życie tzw. ustawy dezubekizacyjnej.

Ustawa dezubekizacyjna wchodzi w życie 1 października. W myśl nowych przepisów, za służbę na rzecz totalitarnego państwa od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. zostaną obniżone emerytury. Od 1 października 2017 r. maksymalna emerytura tych osób nie będzie mogła być wyższa niż średnie świadczenie w ZUS (emerytura - ok. 2 tys. zł, renta - ok. 1,5 tys. zł, renta rodzinna - ok. 1,7 tys. zł). Okazuje się, że oprócz funkcjonariuszy służb czy policjantów, ustawie dezubekizacyjnej mogą również podlegać piłkarze, którzy grali w klubach tzw. pionu gwardyjskiego.

Chodzi m.in. o kluby takie jak Wisła Kraków, Olimpia Poznań, Polonia Bydgoszcz, Gwardia Warszawa, Błękitni Kielce oraz Broń Radom. Zawodnicy nie mieli wiele wspólnego ze służbami, jednak faktycznie chodziło o to, żeby były to tzw. kluby milicyjne. Piłkarze byli zatrudniani na mundurowym etacie, przez co mogą zostać objęci ustawą. Wśród zawodników, których może dotknąć dezubekizacja znaleźli się m.in. Kazimierz Kmiecik, jeden z piłkarzy ze złotej jedenastki Kazimierza Górskiego, Jerzy Kraska, który grał w Gwardii Warszawa czy Antoni Szymanowski grający zarówno dla krakowskiej Wisły, jak i stołecznej Gwardii. – To się musi wyjaśnić. Liczę, że decyzje zostaną zmienione. Muszą dojść do tego wniosku. (...) Dla mnie to na pewno krzywdzące. Dopóki się wszystko nie wyjaśni, na ten temat więcej nie chcę mówić – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Kazimierz Kmiecik.

facebook

Problem obniżenia emerytur dotyczy nie tylko zawodników, ale również ich rodzin, a także kadry szkoleniowej. – Nie świadczyliśmy jednak pracy na rzecz milicji, tylko dla klubu. W kartotekach jest to napisane, ale dla IPN nie ma to znaczenia. Nie ma żadnego rozróżniania, to idzie jak walec – mówił Leszek Tillinger, były szef żużlowej Polonii Bydgoszcz.

Źródło: Gazeta Wyborcza / Fakt24