Inicjatorem kolejnych debat jest szef liberałów Guy Verhofstadt, który zaproponował, by debatę na sesji plenarnej poprzedzić spotkaniem z Timmermansem. Nieoficjalne źródła mówią o zastosowaniu wobec Polski takich samych procedur jak wobec Węgier, w stosunku do których Parlament Europejski uruchomił procedurę przewidzianą w artykule 7. Traktatu Unii Europejskiej: „O stwierdzeniu przez Radę ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości Unii”. Pierwszy etap tej procedury to wskazanie, że w państwie występuje systemowe zagrożenie praworządności, co wymaga większości 22 krajów. Do nałożenia sankcji konieczna jest natomiast jednomyślność, której prawdopodobnie nie będzie, bo swój przeciw zapowiedział Victor Orban.
Zwołanie kolejnego posiedzenia LIBE oraz debaty w Parlamencie Europejskim Ryszard Czarnecki z PiS nazwał „sytuacją przypominającą brazylijską telenowelę”. Stwierdził również, że „komisja LIBE chce z Timmermansem zadać Polsce cios w plecy w pierwszym dniu szczytu UE”. Sprawę skomentował również Janusz Lewandowski z klubu PO-PSL. Według wypowiedzi dla RMF FM, skłaniał się on do tego, by zaczekać na ocenę Komisji Europejskiej w sprawie Sądu Najwyższego i KRS. Z tego powodu najpierw nastąpi spotkanie z Timmermansem a potem debata na sesji Parlamentu Europejskiego. Polityk przewiduje również, że Parlament Europejski chce wezwać Timmermansa do uruchomienia artykułu 7 punkt 1 Traktatu UE, czyli do wyciągnięcia konsekwencji wobec Polski.