Rezydenci: Niech jadą albo płacą

Rezydenci: Niech jadą albo płacą

To słowa posłanki PiS Józefy Hrynkiewicz, podczas sejmowej debaty na temat strajku głodowego lekarzy rezydentów. Szkoda słów na komentarz. Jak wynika z badań podanych w mediach 37 procent lekarzy rezydentów myśli o tym aktywnie. Czyli na przykład mimo ciężkiej i nisko opłacanej pracy, uczy się języków obcych, na przykład skandynawskich. Wiadomo, że nie cele turystyczne tu chodzi. Tak pani poseł; wyjadą. Mają do tego pełne prawo.

Według raportu OECD, od 2000 roku liczba lekarzy na tysiąc mieszkańców zwiększyła się w państwach Unii Europejskiej, średnio o 20 procent i wynosi 3,5. W Polsce 2.3 lekarza na tysiąc mieszkańców, najmniej w UE (PAP, 23.112016), Ale co tam, niech jadą. W Polsce na służbę zdrowia budżet państwa przeznacza około 1 punktu procentowego mniej niż Europa, tylko 4.7 procent PKB. Biorąc pod uwagę starzejące się społeczeństwo fatalnie to wygląda. A już na pewno nie skłoni lekarzy rezydentów do pozostania w Polsce.

Skłonić chce minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin postulując, żeby studia medyczne były płatne. Polityk rządzącej formacji proponuje, aby owe studia kosztowały 500 tysięcy złotych, bo taki jest właśnie koszt wykształcenia lekarza bez specjalizacji. Argument: „Potem z dyplomem taki świeżo upieczony lekarz wsiada na prom i jedzie do Szwecji albo Norwegii”.

Podsumowując, obecni lekarze rezydenci „niech jadą” (posłanka Hrynkiewicz) lub płacą (minister Gowin). O ile do w/w cytowanych słów posłanki nie ma co się odnosić, choć trzeci raz to robię, bo rzadko polityk wypowiada aż tak kuriozalną tezę, to propozycja Gowina ma jakiś sens. Zwłaszcza gdy minister deklaruje, że owe 500 tysięcy złotych pokrywane byłoby przez państwo w formie stypendiów choć oczywiście pod warunkiem, że zostanie odpracowane „przez kilka lat” po otrzymaniu dyplomu.

Policzmy. Pensja lekarza rezydenta przez pierwsze dwa lata to 2275 złotych netto, po dwóch latach 2475 złotych netto. Miedzy dyplomem a statusem lekarza rezydenta jeszcze obowiązkowy 13-miesięczny staż z wynagrodzeniem na rękę 1464 złotych netto (dane: TVN24 BiS). Te kilka to może nawet 25-30 lat. Tyle czasu ludzie spłacają półmilionowy kredyt hipoteczny za 2-3 pokojowe mieszkanie w Warszawie. Może upraszczam, liczę na ewentualną korektę wyliczeń od ministra nauki, konsultację z ministrem Morawieckim i zakup kalkulatora. Deklaracja, że wystarczy, iż absolwenci medycyny oddadzą państwu pół milina i mogą wyjeżdżać, dotyczyć będzie lekarzy w wieku niemal przedemerytalnym? No chyba, że dług ma być umorzony. Inaczej sensu to nie ma.

Można być zwolennikiem państwa minimum, ale tak jak na obronność trzeba 2 procent PKB przeznaczyć, to na podstawową służbę zdrowia też stosowny procent. Chyba że – co postuluję – znosimy obowiązkową składkę zdrowotną i wracamy do USA z czasów przed Obmacare.

To był przytyk do rządzących. Teraz do lekarzy rezydentów przesłanie. Robert Lewandowski nie doczekał się uznania w oczach szkoleniowców Legii Warszawa, został sprzedany do II – ligowego Znicza Pruszków za 5 tysięcy złotych. Tam, zarabiał pewnie tylko na korki i żywność. Teraz, to jeden najlepszych piłkarzy świata, któremu bułki do mazurskiej rezydencji przywoził helikopter (info, na podstawie portali plotkarskich). Wszystko po kolei. Choć podzielać można waszą złość i chęć emigracji. „Pokaż lekarzu, co masz w garażu” – kolejna bezczelność w wykonaniu ówczesnego czołowego polityka PiS za poprzednich rządów tej partii. Paradoks; bezczelność nie mijająca się zbytnio z prawdą. To wśród złych wiadomości, wasze wyraźnie jaskrawe światło w szerokim tunelu awansu finansowego.

Ostatnie wpisy