Komornik nie ściga Leppera

Komornik nie ściga Leppera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawski sąd domaga się, by sąd w Koszalinie sprawdził, dlaczego tamtejszy komornik dotychczas nie ściągnął od wicepremiera Andrzeja Leppera ok. 30 tys. zł grzywny i innych kosztów, prawomocnie zasądzonych w maju 2006 r. w związku ze skazaniem go za pomówienie w 2001 r. o korupcję pięciu polityków PO i SLD.

"Ostatnio Sąd Okręgowy w Warszawie wysłał pismo do prezesa Sądu Rejonowego w Koszalinie, by podjął on przewidziane prawem czynności nadzorcze wobec komornika, którego nadzoruje" - powiedział rzecznik prasowy SO sędzia Wojciech Małek. Dodał, że prezes sądu ma prawo skontrolować działania komornika ze swego rejonu, a w przypadku stwierdzenia uchybień, podjąć "działania dyscyplinujące".

Małek podkreślił, że zasądzona kwota wciąż nie wpłynęła na konto warszawskiego sądu.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie, sędzia Sławomir Przykucki powiedział, że pismo z Warszawy wpłynęło w czwartek, a wyjaśnieniem sprawy zajmuje się wiceprezes Sądu Rejonowego w Koszalinie sędzia Grzegorz Rudy.

Przykucki dodał, że w tej chwili nie można jeszcze nic powiedzieć na temat przyczyn opóźnienia egzekucji, bo koszaliński sąd czeka na akta sprawy.

Wicepremier Andrzej Lepper, który w poniedziałek przebywał w Potęgowie (Pomorskie), gdzie spotykał się z rolnikami, pytany o egzekucję 30 tys. zł, powiedział, że nie wie, dlaczego komornik do tej pory nie ściągnął od niego tych pieniędzy. "Ja żadnego układu z komornikiem nie mam. Moja pensja nie trafia do mojej kieszeni, tylko na konto. Komornik wie, jakie to konto" - powiedział.

W maju 2006 r. Lepper został prawomocnie skazany przez Sąd Apelacyjny w Warszawie na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na 5 lat za pomówienie polityków PO i SLD, że dostawali pieniądze od biznesmenów i gangsterów. Ponadto sąd utrzymał zasądzone przez Sąd Okręgowy 20 tys. zł grzywny, zapłatę prawie 5 tys. zł kosztów sądowych oraz zapłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia dla Andrzeja Olechowskiego (jako jedyny pokrzywdzony o to wystąpił do sądu; nie wiadomo, czy tę należność Lepper zapłacił).

Jeszcze w sierpniu 2006 r., nie mogąc ściągnąć tych kwot, sąd wystąpił do komornika o egzekucję w sumie ok. 30 tys. zł. "W listopadzie sąd wysłał do komornika ponaglenie, nie mając żadnych informacji o podjętych działaniach" - dodał Małek. Podkreślił, że zgodnie z prawem to sam komornik decyduje, jak ściągnąć należność od dłużnika. Przepisy nie pozwalają komornikowi zająć diety poselskiej; nie ma zaś przeszkód, by "wejść" np. na pobory wicepremiera.

"Agora" - wydawca "Gazety Wyborczej" - która w kwietniu 2006 r. wygrała cywilny proces z Lepperem, także zwróciła się do komornika, by wyegzekwował od wicepremiera 8 tys. zł, zasądzonych w tym procesie dla Polskiej Akcji Humanitarnej. Agora pozwała Leppera za podanie "nieprawdziwych i godzących w jej dobra informacji" o tym, że spółka korzystała z miliardowych ulg i zwolnień podatkowych.

23 marca przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga rusza proces Andrzeja Leppera, Krzysztofa Filipka i Alfreda Budnera, oskarżonych o wysypywanie zboża w Warszawie w 2002 r. Podsądnym - w tym wicepremierowi Lepperowi i ministrowi w kancelarii premiera Filipkowi - grozi do 5 lat więzienia.

pap, em