Oświadczenie prokuratury po „taśmach Dubienieckiego”: Realne niebezpieczeństwo mataczenia i ucieczki

Oświadczenie prokuratury po „taśmach Dubienieckiego”: Realne niebezpieczeństwo mataczenia i ucieczki

Marcin Dubieniecki
Marcin Dubieniecki Źródło: Newspix.pl / MARCIN GADOMSKI
Prokuratura Regionalna w Krakowie wydała komunikat, w którym uzasadnia konieczność podjęcia środków zapobiegawczych wobec Marcina Dubienieckiego. Zawieszonego adwokata oskarża się o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, pranie brudnych pieniędzy i wyłudzenie 14,5 mln zł z funduszu PFRON.

O środkach zapobiegawczych podjętych wobec Dubienieckiego zrobiło się głośno w związku z publikacją przez Gazetę.pl taśm, na których nagrano rozmowę Marcina Dubienieckiego z prokuratorem prowadzącym jego sprawę. Jak zapewniają dziennikarze, nagrań jest więcej. Na ujawnionym nagraniu słychać trzy osoby. Są to: Marcin Dubieniecki, Łukasz Rumszek (pełnomocnik Dubienieckiego) i Marek Sosnowski (prokurator pełniący obowiązki Naczelnika Wydziału I do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Krakowie, szef zespołu śledczych powołanego do tej sprawy przez prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego).

Rozmowa dotyczy środków zapobiegawczych nałożonych na Dubienieckiego, a także zakazu opuszczania terytorium Polski połączonego z odebraniem paszportu. Z nagrania wynika, że Dubieniecki i jego pełnomocnik Łukasz Rumszek starali się wymóc na prokuraturze zdjęcie z oskarżonego zakazu wyjeżdżania z kraju. Prok. Sosnowski mówi, że w jego ocenie nie ma powodu, by dalej utrzymywać zakaz, ale ponieważ śledczy „nie chce zepsuć sobie kariery”, to „nie wychyli się” i nie będzie dążył do zmiany obowiązującej wówczas decyzji.

Prokuratura: Dubieniecki może mataczyć

„Środki zapobiegawcze, zastosowane wobec Marcina Dubienieckiego, w tym zakaz opuszczania kraju i odebranie paszportu, wynikają z realnego niebezpieczeństwa mataczenia przez podejrzanego, a także jego ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości” – wyjaśniła w specjalnym komunikacie krakowska prokuratura. „Mecenas Dubieniecki już w momencie zatrzymania uprzedził innych podejrzanych w sprawie o podjęciu działań przez organy ścigania, a przez to umożliwił im usunięcie części dowodów oraz podjęcie próby ucieczki i ukrycia się” – czytamy dalej w oświadczeniu.

Jak czytamy dalej, „dla prokuratora jest oczywiste, że osoba tak majętna, jak podejrzany, a jednocześnie zagrożona karą wieloletniego więzienia, będzie podejmować działania, aby tej kary uniknąć”. „Zakaz opuszczenia kraju połączony z odebraniem paszportu, dozorem policji i poręczeniem majątkowym ma gwarantować, że Marcin Dubieniecki zostanie osądzony w Polsce i nie będzie podejmował za granicą prób mataczenia w sprawie, w której jest oskarżony. Postępowanie karne w tej sprawie ma bowiem zakres międzynarodowy, a mecenas Dubieniecki uczestniczył w zakładaniu szeregu spółek mających swoje siedziby poza Polską, tj. na Cyprze i na Seszelach” – możemy przeczytać w komunikacie.

Sprawa Dubienieckiego

Marcina Dubienieckiego zatrzymano 23 sierpnia 2015 roku razem z czterema innymi osobami. Adwokat był podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenie ponad 13 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) (po uzupełnieniu zarzutów – obecnie 14,5 mln zł) i pranie brudnych pieniędzy. Proceder miał trwać w latach 2013-2015. Dubieniecki wraz z innymi osobami miał wyłudzać środki na zatrudnienie niewidomych i słabowidzących.

W związku ze sprawą w piątek 29 grudnia do krakowskiego sądu okręgowego trafił prokuratorski akt oskarżenia. Dokument liczy blisko 700 stron oraz 160 stron części utajnionej. Prokuratura oskarża Marcina Dubienieckiego (który wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska w kontekście tej sprawy) o to, że wraz z Wiktorem D. kierował grupą przestępczą, która wyłudzała pieniądze z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. – Według ustaleń śledztwa chodzi o 14,5 mln zł – mówi prokurator Zbigniew Gabryś z Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Były mąż Marty Kaczyńskiej miał także brać udział w praniu brudnych pieniędzy. Chodzi o kwotę w wysokości 8,5 miliona złotych.

Źródło: krakow.pr.gov.pl/Wprost.pl