„Rząd Polski odwołał moją wizytę, ponieważ wspomniałem o odpowiedzialności Polaków za zamordowanie około 200 tys. Żydów podczas Holokaustu. Jestem zaszczycony. To zaszczyt dla całego ludu Izraela” – napisał w oświadczeniu na Facebooku Naftali Bennett. „Żydowska krew krzyczy z polskiej ziemi i żadne prawo jej nie uciszy” – podkreślił polityk.
Naftali Bennett przyznał, że obozy zagłady były zakładane i obsługiwane przez Niemców na polskiej ziemi i „nie wolno im uchylać się od tej odpowiedzialności”. „Jednak wielu Polaków całym kraju wydało, zdradziło lub uczestniczyło w mordzie około 200 tys. Żydów w czasie Holokaustu, a nawet później. Tylko kilka tysięcy Sprawiedliwych wśród Narodów Świata ryzykowało życiem, by ich (Żydów – red.) uratować” – napisał Bennett. „Taka jest prawda. Chciałem dialogu opartego na prawdzie, ale Polski rząd wybrał unikanie tej prawdy. Żadne prawodawstwo nie zmieni przeszłości” – podkreślił polityk, który zapewnił, że będzie walczył o honor i prawdę i pomordowanych Żydach.
Słowa izraelskiego ministra edukacji, jak i informacja o odwołaniu jego wizyty szybko stały się tematem dla światowych mediów, które śledzą kryzys dyplomatyczny na linii Polska-Izrael. Narracja Bennetta pojawiła się m.in.w depeszach agencji Reutera i Associated Press.
Czytaj też:
Varsavianista oddał wyróżnienie od Izraela. Powodem „haniebny atak na Polskę”