Polska Fundacja Narodowa przegrała w sporze z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz

Polska Fundacja Narodowa przegrała w sporze z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz

Hanna Gronkiewicz-Waltz
Hanna Gronkiewicz-WaltzŹródło:Newspix.pl / Jacek Herok
Samorządowe Kolegium Odwoławcze odrzuciło zażalenie PFN złożone na decyzję prezydent Warszawy. Tym samym Hanna Gronkiewicz Waltz odniosła pierwsze zwycięstwo w sporze z fundacją.

SKO odrzucając zażalenie Polskiej Fundacji Narodowej potwierdziło, że prezydent Warszawy jest organem odpowiednim do wnioskowania o zbadanie legalności działania PFN. Teraz sąd będzie mógł ocenić, czy kampania informacyjna zajmująca się tematem polskiego wymiaru sprawiedliwości była zgodna ze statutem fundacji powołanej do życia w celu promowania Polski za granicą. Podające informację radio RMF FM podkreśla, że najnowsze orzeczenie SKO nie przesądza w żaden sposób o ewentualnej sankcji za odmowę udostępnienia przez PFN dokumentów, o które występowała prezydent Warszawy. Prośbę o dane z PFN składała Hanna Gronkiewicz-Waltz.

„Jednoznacznie negatywny wizerunek wymiaru sprawiedliwości”

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz chce, aby uznano, iż kampania billboardowa „Sprawiedliwe sądy” organizowana przez Polską Fundację Narodową była niezgodna z prawem, statutem i celami, do jakich fundacja została powołana. Hanna Gronkiewicz-Waltz, jako organ nadzorujący fundację, właśnie złożyła do sądu wniosek w tej sprawie. „Prowadzenie kampanii budującej jednoznacznie negatywny wizerunek wymiaru sprawiedliwości jest sprzeczny z głównym celem fundacji, promowania i budowania pozytywnego wizerunku Polski” – zaznaczono w uzasadnieniu. Podano, że w ocenie prawników ratusza żaden z 16 celów statutowych nie uzasadniał kampanii sądowej.

„Niech zostanie tak, jak było”

Na początku września w całej Polsce pojawiły się już billboardy z hasłem „Niech zostanie tak, jak było”. Jest to nawiązanie do słów profesora Andrzeja Rzeplińskiego, który na jednym z protestów w obronie niezawisłości sądów powiedział: „Trzeba zmienić wszystko, żeby wszystko pozostało po staremu”. Kampania wywołała wiele kontrowersji, ponieważ na bilboardach opisano m.in. przypadek kradzieży kiełbasy przez sędziego Zbigniewa J., który od dwóch lat nie żyje.

Pojawiło się też wiele spekulacji na temat tego, czy za kampanią stoi partia Prawo i Sprawiedliwość, która wykorzystała w tym celu pieniądze państwowych spółek. W sprawie możliwych nadużyć Platforma Obywatelska złożyła zawiadomienie do CBA. Z kolei Nowoczesna skierowała pismo do przewodniczącego PKW z wnioskiem o kontrolę, która miałaby wykazać, czy nie doszło do złamania ustawy o partiach politycznych i finansowaniu partii politycznych.

Źródło: RMF FM / Wprost.pl