O tym, że Ziemia krąży wokół Słońca uczą się już dzieci w szkole. Tzw. teoria heliocentryczna, która zakłada, że to Ziemia i inne planety Układu Słonecznego krążą wokół Słońca, była znana już w III wieku przed naszą erą. Ówczesne dowody przeprowadzone przez Arystarcha z Samos zostały jednak odrzucone. Popularyzację i naukowe dowody na słuszność heliocentryzmu zawdzięczamy Mikołajowi Kopernikowi. Okazuje się jednak, że twierdzenie, iż to planety krążą wokół Słońca, a nie odwrotnie nie dla wszystkich jest jasne i oczywiste.
Były poseł i jeden z liderów narodowców Krzysztof Bosak stwierdził bowiem na swoim profilu na Twitterze, że nie ma fizycznych dowodów na to które krąży wokół którego. „Kontrowersja trwa od kilkuset lat i wciąż czeka na konkluzywny dowód, inny niż argumentacja z przyjętego układu odniesienia ruchem pozostałych planet Układu” – dodał były poseł. Jako przykład polityk podał słowa dr hab. Piotra Sułkowskiego z Wydziału Fizyki UW, który stwierdził, ze jako początek układu odniesienia można przyjąć zarówno Słońce jak i Ziemię i w pierwszym przypadku uznać że to Ziemia krąży wokół Słońca, a w drugim, że Słońce krąży wokół Ziemi.
Słowa jednego z liderów narodowców wywołały w mediach społecznościowych falę komentarzy. Wszystkim swoim krytykom były poseł zalecał większą otwartość umysłu. W tym kontekście przypomnimy badania amerykańskiej agencji rządowej National Science Foundation, których wyniki wskazują na to, że aż 26 proc. Amerykanów nie zdaje sobie sprawy z istnienia teorii heliocentrycznej.