Kosztowne premie rządu Szydło

Kosztowne premie rządu Szydło

Jarosław Kaczyński, Andrzej Adamczyk i Beata Szydło
Jarosław Kaczyński, Andrzej Adamczyk i Beata Szydło Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Ministrowie przekażą na Caritas nagrody przyznane im przez Beatę Szydło. Posłowie i senatorowie stracą 20 proc. pensji, obniżone uposażenia będą mieli wójtowie, burmistrzowie i prezydencki miast.

Taką decyzję kierownictwa PiS ogłosił osobiście Jarosław Kaczyński. Kto się nie podporządkuje, nie odda pieniędzy albo będzie głosował przeciwko ustawom obniżającym pensje politykom, może zapomnieć o miejscach na listach. Decyzja kierownictwa PiS pokazuje, że ostatnie spadki w sondażach, wbrew lekceważącym wypowiedziom polityków obozu rządzącego, musiały być szokujące, skoro zdecydowano się na tak radykalne posunięcia.

Zapewne swoje znaczenie ma też fakt, że opozycja postanowiła przed wyborami samorządowymi jeździć po Polsce z kampanią „Konwój wstydu” czyli billboardami z wizerunkami ministrów PiS, kwotą otrzymanej premii i hasłem „Oddajcie kasę”.Decyzja Jarosława Kaczyńskiego pozbawia tę kampanię mocy, wyrywa jej zęby i pazury.

Co więcej opozycja została schwytana w pułapkę – jeżeli nie zagłosuje za obniżeniem pensji parlamentarzystów, to zostanie oskarżona przez PiS o pazerność i chęć dorabiania się na polityce. Jeżeli zaś poprze pomysł PiS, to będzie to oznaczało, że znowu podąża za narracją narzucaną przez obóz rządzący. Tak czy inaczej premie rządu Beaty Szydło będą drogo kosztowały całą klasę polityczną.

Czytaj też:
Rewolucja Kaczyńskiego. Ministrowie oddadzą nagrody. Na tym jednak nie koniec