Neumann: Nie mam sobie nic do zarzucenia. Mogę dobrowolnie zrzec się immunitetu

Neumann: Nie mam sobie nic do zarzucenia. Mogę dobrowolnie zrzec się immunitetu

Sławomir Neumann
Sławomir NeumannŹródło:Flickr / fot. Piotr Drabik
Sławomir Neumann z PO zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu, gdy wniosek o uchylenie tego przywileju wpłynie do Sejmu. Prokuratura Krajowa poinformowała, że taki dokument został już skierowany do marszałka Marka Kuchcińskiego.

Wiceminister finansów w rządzie PO-PSL podejrzany jest o przekroczenie uprawnień. Miał wywierać naciski na dyrektora NFZ i dyrektora mazowieckiego oddziału funduszu, Adama T. W wyniku tych działań, jedna z klinik odniosła korzyść majątkową w wysokości 13,5 mln zł.
– Ta sprawa była badana przez prokuraturę, gdy była niezależna od polityków. Postępowanie umorzono, bo nic nie znaleziono – powiedział Neumann i dodał, że śledztwo wpisuje się strategię zwalczania konkurencji politycznej przez PiS. – Śledztwo wznowiono w związku z doniesieniem człowieka, który będąc świadkiem w mojej sprawie przeciw jednemu z tygodników zeznał, że nie było moich złych działań – mówił Neumann. Zdaniem polityka PO świadek zmienił stanowisko, gdy zatrzymali go funkcjonariusze CBA. – Wtedy napisał na mnie donos do prokuratora – wyjaśnił Neumann.

Chodzi o sprawę Sensor Cliniq

„Jest wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu poselskiego przewodniczący klubu PO Sławomira Neumanna. Chodzi o art.231 par.2 kk. Jako wiceminister zdrowia Neumann przekroczył uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez prywatną klinikę Sensor Cliniq” - poinformowali na Twitterze reporterzy „Magazynu Śledczego Anity Gargas”.

TVP Info podaje, że obciążające polityka PO zeznania miał złożyć jeden z byłych dyrektorów NFZ, który miał wskazać Neumanna jako osbę bezpośrednio nalegającą na zawarcie umowy z Sensor Cliniq. Według informacji portalu, prokuratura zarzuca byłemu wiceministrowi zdrowia, że nakłonił prezesa mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia do zawarcia niekorzystnego kontraktu z kliniką Sensor Cliniq.

„Wprost” o Sensor Cliniq

O sprawie Sensor Cliniq i Sławomira Neumanna przed czterema laty pisali dziennikarze tygodnika "Wprost", m.in. w teksach pt.: „Jeszcze zdrowszy przekręt” autorstwa Agnieszki Burzyńskiej i Michała Majewskiego, „Panie premierze, kryje pan przekręty?” autorstwa Michała Majewskiego („Wprost”, numer 9 z 2014 r.), „Neumann – przypadek kliniczny” autorstwa Michała Majewskiego („Wprost”, numer 10 z 2014 r.), „Patologiczna lojalność premiera” autorstwa Sylwestra Latkowskiego oraz „Kłamstwa ministra Neumanna” autorstwa Agnieszki Burzyńskiej i Michała Majewskiego opublikowanych w tygodniku „Wprost” i na stronie internetowej www.wprost.pl.

W artykułach opisano m.in. jak Sławomir Neumann, ówczesny sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, korzystając z zajmowanego stanowiska, miał wywierać naciski na Narodowy Fundusz Zdrowia, by doprowadzić do unieważnienia wypowiedzenia umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej między Funduszem a prywatną kliniką okulistyczną Sensor Cliniq, a po negatywnym rozpatrzeniu przez Fundusz odwołania w tej sprawie doprowadził do ponownego zawarcia przez NFZ umowy z tym podmiotem, przedstawiając kuriozalną interpretację przepisów.

Komunikat Prokuratury Krajowej

Medialne doniesienia potwierdziła prokuratura, która poinformowała, że zamierza postawić posłowi Sławomirowi Neumannowi zarzut przekroczenia uprawnień w czasie, kiedy sprawował funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia. „Efektem działań ówczesnego wiceministra było osiągnięcie korzyści majątkowych w wysokości 13,5 miliona złotych przez warszawską klinikę medyczną, która bezprawnie pobierała od pacjentów opłaty za zabiegi finansowane w rzeczywistości przez Narodowy Fundusz Zdrowia” – czytamy w komunikacie Prokuratury. Z ustaleń śledczych wynika, że mimo wykrytych nieprawidłowości Narodowy Fundusz Zdrowia – wskutek nacisków wiceministra Neumanna – wycofał się z wypowiedzenia klinice kontraktu i przedłużył go na kolejny rok.

Bezprawne interwencje wiceministra

Z ustaleń śledztwa wynika, że gdy we wrześniu 2013 roku Narodowy Fundusz Zdrowia zerwał umowę z nieuczciwą kliniką, ówczesny sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann podejmował w jej interesie liczne bezprawne działania. Interweniował u prezes NFZ i dyrektora Mazowieckiego Oddziału Funduszu Adama T. Zlecił też podległym sobie pracownikom wadliwą interpretację przepisów, która miała być uzasadnieniem dla kontynuowania współpracy z lecznicą pobierającą od pacjentów nienależne opłaty.

Prezes NFZ, która odmawiała podpisania nowego kontraktu z lecznicą, została w grudniu 2013 roku odwołana ze stanowiska. Naciskom wiceministra Neumanna uległ Adam T., który jako dyrektor Mazowieckiego Oddziału NFZ wbrew przepisom zawarł 31 grudnia 2013 roku z warszawską kliniką aneks do umowy o świadczeniu opieki zdrowotnej w zakresie okulistyki. Aneks został zawarty z datą wsteczną – od 21 grudnia 2013 roku, gdy dobiegała końca wypowiedziana umowa. Przedłużał do końca 2014 roku okres obowiązywania kontraktu.

Oszukiwanie pacjentów

Jak wykazało osobne śledztwo, klinika, w interesie której występował Sławomir Neumann, bezprawnie przyjęła od pacjentów kwotę w wysokości ponad 1,6 miliona złotych. Pieniądze – częściowo w formie rzekomo dobrowolnych darowizn – były pobierane pod pretekstem wszczepiania chorym cierpiącym na zaćmę lepszej soczewki niż gwarantował to kontrakt zawarty z kliniką przez NFZ. Nieświadomi pacjenci wnosili dodatkowe opłaty za zabiegi, mimo że były one w całości – łącznie z soczewką – refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Właśnie wykrycie tego procederu było przyczyną zerwania przez NFZ kontraktu z kliniką.

Nienależne zyski

Ostateczne przedłużenie umowy z NFZ – mimo jej wcześniejszego wypowiedzenia – pozwoliło klinice na uzyskanie korzyści majątkowej w wysokości 13,5 miliona złotych. O tę kwotę – ze szkodą dla interesu publicznego – zostały obniżone wydatki na usługi medyczne rzetelnie świadczone przez inne kliniki w ramach kontraktów z NFZ. Było to sprzeczne z zasadą równego traktowania podmiotów wobec prawa i podważało zaufanie do organów władzy. Adamowi T., który pod naciskiem ówczesnego wiceministra zdecydował o kontynuowaniu współpracy z oszukańczą kliniką, zostały już w lutym tego roku postawione zarzuty przekroczenia uprawnień.

Czytaj też:
Oto zwycięzcy tegorocznej edycji plebiscytu „Srebrne Usta”. Która wypowiedź najbardziej rozbawiła słuchaczy?

Źródło: X-news