Verhofstadt: UE musi przestać finansować nieliberalne rządy Polski i Węgier

Verhofstadt: UE musi przestać finansować nieliberalne rządy Polski i Węgier

Guy Verhofstadt
Guy Verhofstadt Źródło: Flickr / ALDE Communcations
Przewodniczący liberalnej frakcji w Europarlamencie Guy Verhofstadt na łamach portalu Project Syndicate przekonywał o konieczności odcięcia od unijnych dotacji rządów nierespektujących wartości Wspólnoty. Jego przemyślenia zostały przetłumaczone przez Macieja Domagałę dla portalu Wyborcza.pl.

Na początku swoich przemyśleń Guy Verhofstadt tłumaczy ideę stojącą za pomysłem funduszy rozwoju regionalnego. Przypomina, że środki wypłacane nowym członkom Unii Europejskiej, głównie przez Francję, Niemcy i Wielką Brytanię, miały na celu zacieranie dysproporcji pomiędzy krajami Unii i łączenie ich poprzez infrastrukturę handlową i komunikacyjną dla osiągnięcia większej spójności UE. Zwracał uwagę, że spośród 350 mld euro z ostatniego funduszu najwięcej trafiło do Polski (77 mld euro), a Węgry z 22 mln euro były czwarte wśród najszczodrzej obdarowanych. Jego zdaniem, obecnie te dwa kraje nie zostałby nawet przyjęte do Unii.

Verhofstadt: Polska i Węgry flirtują z autorytaryzmem

Jak tłumaczy, „flirtujące z autorytaryzmem rządy w Polsce i na Węgrzech nie zaakceptowały wartości, które przyświecały temu hojnemu transferowi środków, a zamiast tego aktywnie osłabiają praworządność i rozmontowują systemy sądownicze w swoich krajach”. „Rządy w obydwu krajach przykręciły śrubę organizacjom pozarządowym i zaatakowały lub przeciągnęły na swoją stronę media. W tym, co jeszcze zostało z węgierskiej wolnej prasy, można jednak znaleźć wiarygodne materiały oskarżające premiera Viktora Orbána i jego klikę o to, że grabią unijne fundusze dla siebie, dla swoich krewnych i dla swoich partnerów w interesach. Przeciwko rządowi Orbána Europejski Urząd do spraw Nadużyć Finansowych wszczął już zresztą kilka śledztw” – pisze Verhofstadt.

Były premier Belgii zwraca uwagę na zaobserwowane przez OBWE patologie podczas ostatnich węgierskich wyborów (wygranych przez Fidesz Orbana), kiedy to miało miejsce „powszechne przenikanie się środków państwowych i pochodzących z kasy partii rządzącej, co uniemożliwiło konkurentom rywalizację na równych warunkach”. „Z kolei przeciw rządowi Prawa i Sprawiedliwości toczy się postępowanie Komisji Europejskiej za uporczywe łamanie unijnych standardów praworządności oraz za naruszenie niezawisłości sądownictwa” – przypomina Verhofstadt.

„Akty próżności nieliberalnych elit”

Jego zdaniem jest nie do przyjęcia, aby pieniądze unijnych podatników „szły na akty próżności nieliberalnych elit podkopujących bez żadnych skrupułów demokratyczne instytucje, które stanowią o istocie europejskiej wspólnoty”. Chciałby, żeby już od 2020 roku środki z funduszu spójności były przyznawane tylko pod warunkiem, że otrzymujące je państwa przestrzegają i egzekwują u siebie normy praworządności. W przeciwnym wypadku pieniądze nadal trafiałyby do obywateli danych państw, ale z pominięciem rządu. Otrzymałyby je uniwersytety, ośrodki badawcze i inne instytucje społeczeństwa obywatelskiego. „Takie podejście pokazałoby obywatelom państw zbaczających z właściwej ścieżki, że UE nie chce ich karać za zachowanie ich władz” – tłumaczy Verhofstadt. „Smutna rzeczywistość jest taka, że rządy nieliberalne – takie jak obecne władze w Polsce i na Węgrzech – skwapliwie biorą unijne pieniądze, a odrzucają jednocześnie unijne wartości. Czas pokazać, że za lekceważenie norm UE się płaci” – podsumowuje polityk.

Czytaj też:
Guy Verhofstadt „niepożądany” na terytorium Polski? Polityk komentuje

Źródło: Wyborcza.pl, Project Syndicate