Jeszcze pół roku temu spekulowano, że twarzą kampanii samorządowej Zjednoczonej Prawicy zostanie była premier Beata Szydło. Okazało się jednak, że po awanturze o premie dla ministrów jej popularność się załamała i ciągle się zmniejsza. – Prezes nie chce, żeby jej wizerunek ciążył na kampanii – twierdzi jeden z naszych rozmówców. Dlatego to Poręba stanął na czele sztabu wyborczego.
Z Szydło czy bez, kampania obozu rządzącego ruszyła pełną parą. Premier jeździ po kraju i rozsnuwa wizję Polski pod rządami Zjednoczonej Prawicy. Jesienią do kampanii dołączy Jarosław Kaczyński z przekazem godnościowym.
Tymczasem główna partia opozycyjna, czyli Platforma Obywatelska, jak dotąd zdobyła się na akcję billboardową „PiS wziął pieniądze”. – Najbardziej udane kampanie PO to były te, w których padały konkretne obietnice: Polska drugą Irlandią albo 300 mld zł z funduszy unijnych – mówi polityk, który uczestniczył w kilku kampaniach wyborczych Platformy. – Zawsze staraliśmy się uciekać od narracji narzucanej przez Prawo i Sprawiedliwość i to dawało efekty. Dziś można odnieść wrażenie, że Platforma nie ma żadnej strategii na kampanię, poza podbieraniem wyborców lewicy, których szantażuje, że rozbicie głosów opozycji oznacza działanie na rzecz PiS.
O kulisach kampanii samorządowej, m.in. o tym dlaczego Donald Tusk nie zamierza pomagać PO i co szykuje PiS, piszemy w najnowszym tygodniku „Wprost”.
Czytaj też:
Internauci odpowiadają na akcję billboardową. Te przeróbki was rozbawią
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.