Jaki z Jakiego kibic Legii? Dziennikarka przepytała kandydata

Jaki z Jakiego kibic Legii? Dziennikarka przepytała kandydata

Patryk Jaki
Patryk Jaki Źródło: Newspix.pl / MAREK KONRAD / FOTONEWS
Patryk Jaki, który w szaliku Legii pokazywał się już w maju, został przepytany przez dziennikarkę Radia Zet o ostatnie wyniki "swojej" drużyny. Nie wypadł najlepiej.

W środę 5 września kandydat prezydenta Warszawy Patryk Jaki wziął udział w audycji „Gość Radia Zet”. W rozmowie z Beatą Lubecką chwalił się sukcesami komisji reprywatyzacyjnej, powtarzał hasło z konwencji o uczciwej Warszawie, porównywał polskie metro z tym w Sofii oraz grzmiał w sprawie śmieci na Mokotowie. Pod koniec rozmowy został jednak zaskoczony pytaniem o Legię, na której meczu pojawił się w ubiegłym sezonie i w której szaliku pozował do zdjęć.

Na pytanie o to, czy jest kibicem Legii, odpowiedział wprost: „tak”. – Z kim ostatnio grała i jaki był wynik? – dociekała Lubecka. – Z Wisłą Płock – odpowiedział błędnie polityk. Kiedy poprawiono go, że z Cracovią (0:0), Jaki odpowiedział: „Dobrze, wcześniej grała z Wisłą Płock”. Dziennikarka nie ustawała i zapytała swojego rozmówcę o wynik z Cracovią. – Przez kampanię nie pamiętam dokładnie – odparował kandydat na prezydenta stolicy. Aby udowodnić, że orientuje się w sprawach klubu, rzucił jeszcze jedno zdanie: „Legia nie ma ostatnio najlepszej formy”.

twittertwitter

Jaki zobowiązał się pomagać Legii

– Tam już dawno powinni trenować młodzi piłkarze Legii, nasze przyszłe gwiazdy, takie jak Robert Lewandowski czy Kazimierz Deyna – powiedział Jaki cytowany przez portal 300polityka.pl. – Chciałbym podjąć zobowiązanie: jeżeli nastąpi pozytywna zmiana w tym mieście, to Legia będzie wreszcie poważnym partnerem dla tego miasta – dodał wiceminister sprawiedliwości. Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy stwierdził, że jeśli to on obejmie urząd prezydenta, to zarówno Legia, jak i inne kluby sportowe w stolicy będą traktowane „tak, jak na to już dawno zasługują”.

Czytaj też:
Wyciekły dane zwolenników Patryka Jakiego. To groźna broń w rękach konkurentów