Tusk po wyjściu z przesłuchania: Zaskoczyło mnie wyłączanie mikrofonu. Nie spodziewałem się tego

Tusk po wyjściu z przesłuchania: Zaskoczyło mnie wyłączanie mikrofonu. Nie spodziewałem się tego

Donald Tusk i Małgorzata Wassermann
Donald Tusk i Małgorzata Wassermann Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Były premier Donald Tusk po wyjściu z posiedzenia komisji śledczej ds. afery Amber Gold zamienił kilka zdań z dziennikarzami. Przyznał, że nie zmęczył się szczególnie przesłuchaniem. – To była rozgrzewka – stwierdził.

Pomimo siedmiu godzin na przesłuchaniu, przewodniczący Rady Europejskiej nie tracił dobrego humoru i pozwolił dziennikarzom na kilka pytań w drodze na lotnisko. Przyznał, że było spokojniej niż się spodziewał. – Nie czułem się jak zwierze, na które trwa polowanie z nagonką – stwierdził obrazowo.

Wyłączanie mikrofonu

Były premier zapewniał, że nie zaskoczyło go żadne pytanie. Jedynym, co go zdziwiło, to praktyka przewodniczącej komisji. – W czasie przesłuchania, jeśli coś mnie zaskoczyło, to wyłączanie mi mikrofonu. Nie spodziewałem się tego, to jest bez precedensu – mówił o działaniach .

Zmiana taktyki PiS

Donald Tusk zauważył zmianę wersji polityków PiS, którzy już nie przypisują mu kierowania całą aferą Amber Gold. – To jest moje wrażenie, nikogo nie chcę dotknąć. Dzisiaj ta teza, że nie panowałem nad służbami, jest oznaką porażki komisji. Bo pierwotna teza była taka, że to ja jestem odpowiedzialny za tę aferę – mówił.

Tusk przed komisją ds. VAT?

Polityk stwierdził też, że na miejscu nie naciskałby na jego stawiennictwo przed komisją ws. VAT. – Ja bym odradzał. Po co zakłócać i psuć nastrój przesłuchującym – stwierdził. – Mój rząd miał bardzo dobre argumenty w tej sprawie. Nie wiem czemu PiS chciałby zaryzykować konfrontację nie ze mną, ale z brutalnymi faktami – dodał.

Czytaj też:
Tusk po przesłuchaniu ws. Amber Gold: Nie odniosłem wrażenia, by na mnie specjalnie dziś polowano

Źródło: Wirtualna Polska