8 przykładów na rozmijanie się filmu „Bohemian Rhapsody” z prawdą o zespole Queen

8 przykładów na rozmijanie się filmu „Bohemian Rhapsody” z prawdą o zespole Queen

Kadr z filmu „Bohemian Rhapsody”
Kadr z filmu „Bohemian Rhapsody” Źródło: Twentieth Century Fox Film Corporation
To oczywiste, że w dwugodzinnym filmie skierowanym do widzów od 13. roku życia, nie da się wiernie odtworzyć historii zespołu formatu Queen. Mimo wszystko dziennikarze „Rolling Stone” postanowili jasno wskazać, które fragmenty tej produkcji nie odpowiadają rzeczywistym wydarzeniom. Ostrzegamy, w poniższym tekście aż roi się od spoilerów!

Utworzenie Queen nie było takie proste
W filmie Freddie Mercury napotyka się na przyszłych kolegów z zespołu w momencie, gdy właśnie stracili basistę i wokalistę. Nowy zostaje przyjęty po odśpiewaniu jednej piosenki. W rzeczywistości Mercury od lat znał się z Timem Staffelem i był dużym fanem jego zespołu, zanim do niego dołączył. Brian May wspomina, jak zadręczał ich prośbami o włączenie do bandu. Stało się to dopiero po odejściu Staffella w 1970 r.

Czwarty basista
John Deacon nie był oryginalnym basistą zespołu. W filmie pokazano go już na pierwszym koncercie Queen w 1970 r. Faktycznie Deacon był dopiero czwartym basistą, którego wypróbowano i nie dołączył do grupy aż do 1971 roku.

Spotkanie Freddiego i Mary Austin
W filmie Freddie Mercury spotyka swoją przyszłą dziewczynę około pół minuty po zostaniu członkiem Queen. Faktycznie było to oczywiście o wiele bardziej skomplikowane. Austin przez krótki czas umawiała się z Bryanem Mayem, a w polu zainteresowania Mercury'ego znalazła się dopiero, kiedy został głównym wokalistą zespołu.

Nie było takiej postaci, jak Ray Foster
W "Bohemian Rhapsody" jedna postać z przemysłu muzycznego przekonuje zespół, że musi grać bardziej komercyjną muzykę i nie cierpi tytułowego utworu. Nawet jeśli przyjąć, że jest to postać wzorowana na Roy'u Featherstone z EMI, to był on przecież od początku wielkim fanem Queen. Uważał jedynie, że utwór "Bohemian Rhapsody" jest za długi, żeby być singlem. Poza tym wszystko, co dotyczy tej postaci, to fikcja.

Chłopak Freddiego nie zaczynał jako jego służący
W filmie pijany Freddie spotyka Jima Huttona na imprezie, na której ten drugi jest członkiem obsługi. Ponowne spotkanie następuje dopiero po latach. W życiu panowie poznali się w klubie nocnym. Zawodowo Hutton był wówczas fryzjerem.

Grupa nigdy się nie rozpadła
Największym przekłamaniem filmu jest scena, w której Freddie ogłasza podpisanie solowego kontraktu na 4 mln dolarów i mówi o dłuższej przerwie od Queen. Pozostali są wściekli i rozchodzą się. W rzeczywistości wszyscy w zespole w 1983 roku byli wypaleni po około dekadzie ciągłego koncertowania. Chcieli przerwy. Film sugeruje, że koledzy nie odzywali się do Freddiego przez lata, ale w rzeczywistości zaczęli pracę nad albumem "The Works" w 1983 i nigdy nie mieli do siebie żalu.

Koncert Live Aid
W filmie grupa nawet nie rozmawia na temat warunków koncertu Live Aid w 1985 roku i nie gra wspólnie od lat. Nie ma wzmianki o albumie "The Works" z 1984 roku i trasie koncertowej z nim związanej. A przecież ostatni koncert tour miał miejsce osiem tygodni przed Live Aid. Byli świetnie przygotowani do tego wspólnego występu. W filmie wygląda to bardziej dramatycznie, ale ma niewiele wspólnego z faktycznym przebiegiem wydarzeń.

HIV
Freddie nie wiedział przed koncertem Live Aid, że jest nosicielem wirusa HIV. Dowiedział się tego gdzieś pomiędzy 1986, a 1987 rokiem. Prawie na pewno nie miał o tym pojęcia, kiedy grupa grała na Live Aid.
Czytaj też:
W brytyjskich kinach pojawią się filmy z polskimi napisami. Na początek „Bohemian Rhapsody”

Źródło: Rolling Stone