Specjalny list Wałęsy z okazji 100-lecia niepodległości. „Popełniłem błąd i za to przepraszam”

Specjalny list Wałęsy z okazji 100-lecia niepodległości. „Popełniłem błąd i za to przepraszam”

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło: Newspix.pl / Mateusz Słodkowski
Lech Wałęsa wystosował specjalny list z okazji 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Został on opublikowany na łamach „Gazety Wyborczej” oraz kilku światowych mediów m.in. francuskiego „Le Monde”, hiszpańskiej „La Vanguardii” czy włoskiej „La Repubblici”.

Były prezydent rozpoczął swój list od zwrócenia uwagi na fakt, iż Polska doświadczyła tego, jak łatwo jest utracić niepodległość. „Przez te sto lat musieliśmy trzykrotnie odbudowywać polską państwowość. Przez połowę tych stu lat nie byliśmy państwem wolnym. Doświadczyliśmy też tego, jak łatwo utracić niepodległość. Wystarczą nieodpowiedzialni politycy w decydującym momencie” – napisał. W dalszej części przypomniał czasy „Solidarności” oraz swój udział w odbudowie polskiej praworządności. „Choć nasza transformacja dokonała się bez ofiar, nie uniknęliśmy błędów. Mimo nadzwyczajnego wysiłku Jacka Kuronia nie wykorzystaliśmy społecznego i solidarnościowego potencjału tworzonego przez nas systemu” – czytamy.

„Nie wszystko poszło zgodnie z planem”

„Ludzie formatu Karola Wojtyły, Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka, Zbigniewa Brzezińskiego, Jana Nowka-Jeziorańskiego, Władysława Bartoszewskiego i ja także, byliśmy przekonani, że wstąpienie do najsilniejszego paktu wojskowego i najnowocześniejszej wspólnoty międzynarodowej ostatecznie rozstrzyga o przynależności Polski do cywilizacji Zachodu” – czytamy. Lech Wałęsa przyznał, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. „Nie wyobrażaliśmy sobie wtedy, że żądza władz plus kompleksy potrafią w tak destrukcyjny sposób wykorzystać aspiracje Polaków. Że demokratycznie wybrana władza może dla swoich krótkowzrocznych celów doprowadzić do osamotnienia, osłabienia i rozbrojenia Polski. I to w czasie narastających napięć międzynarodowych” – wyjaśnił. Wałęsa przyznał też, że popełnił błąd w procesie budowania państwa. Zarówno sto lat temu, jak i obecnie, czasami politycy wybierali bowiem drogę na skróty (...) Ja też temu nawykowi uległem i za to przepraszam.

„Dewastacja, zwana dobrą zmianą, niszczy państwo”

W ocenie „każda próba obejścia procedur jest zagrożeniem demokracji. I jej koszt zawsze przewyższa domniemane korzyści”. „Należało się przyjrzeć prawdziwym intencjom i ukrytym ambicjom tych, którzy zachęcali do przyspieszenia. Nie płacilibyśmy teraz tak ogromnej ceny” – zaznaczył dodając, że „obecnie z polityki i historii usuwane są fakty”. „Kompromituje się ideę parlamentaryzmu. Metodycznie łamie konstytucję i demontuje państwo prawa. A to państwo prawa jest gwarantem wolności każdego z nas. Dewastacja, zwana dobrą zmianą, niszczy państwo, jego instytucje i procedury. Kłamstwo czyni narzędziem sprawowania władzy, wzmaga wzajemną nieufność i sortuje obywateli na kategorie” – tłumaczył Wałęsa.

Czytaj też:
Mocny apel generałów na 100-lecie odzyskania niepodległości. „Nie pozwólmy zniszczyć Polski”

Źródło: Gazeta Wyborcza