Juszczenko dla „Wprost”: O niepodległość Ukrainy Bandera walczył tymi samymi metodami, co Piłsudski o Polskę

Juszczenko dla „Wprost”: O niepodległość Ukrainy Bandera walczył tymi samymi metodami, co Piłsudski o Polskę

Wiktor Juszczenko
Wiktor Juszczenko Źródło:Newspix.pl / Krzysztof Burski
– To, co w ostatnich dwóch latach wydarzyło się w stosunkach polsko-ukraińskich, to sukces Moskwy, wynik kremlowskiej operacji. Nie rozumiem tego, co się dzieje w Polsce – powiedział Wiktor Juszczenko, prezydent Ukrainy w latach 2005-2010.

Marcin Dzierżanowski, Olga Wasilewska, Wprost: W 2005 r., tuż po pomarańczowej rewolucji, stosunki polsko-ukraińskie były niezwykle ciepłe. Dziś można odnieść wrażenie, że już tak nie jest.

Wiktor Juszczenko, były prezydent Ukrainy: Po pomarańczowej rewolucji w rozmowach z europejskimi przywódcami podawałem przykład polsko-ukraińskiego pojednania jako wzorcowy. Powstało autentyczne porozumienie między naszymi narodami, które dziś przeżywa regres.

Dlaczego?

Bo zaczęliśmy znowu liczyć wzajemne ofiary i odmierzać litry przelanej krwi.

O historii trzeba pamiętać, ale ważne, by wzajemnych relacji nie budować na zaszłościach. Każda ofiara musi być zapamiętana, ale to zadanie historyków. Rolą polityków jest budowanie porozumienia.

Wygląda na to, że historia będzie długo ciążyć nad naszymi relacjami. Dlatego powinniśmy z niej wyciągać wnioski. Każdemu polecam film „Ogniem i mieczem” w reżyserii Jerzego Hoffmana. Najpierw Ukraińcy mordują Polaków, później Polacy Ukraińców, a na koniec oba nasze kraje popadają w ruinę.

Jednak dziś i Polska, i Ukraina budują bardzo mocną politykę historyczną. W tej atmosferze trudno będzie przestać liczyć ofiary.

Powstaje zatem pytanie, od kiedy je liczyć. Bo przecież można nawet od XVI w. Nasza sytuacja przypomina tę, która występuje między dwiema sąsiadującymi od pokoleń rodzinami. Ktoś komuś kiedyś ukradł kurę, ktoś komuś wszedł w szkodę, nikt już nie dojdzie, kto był pierwszy, ale każdy jakoś czuje się poszkodowany i pokrzywdzony. Jedynym wyjściem jest powiedzieć: Przeprośmy się nawzajem za wszystko, przestańmy rozpamiętywać i idźmy dalej. Uważam, że nasze narody były już na etapie budowania takiego porozumienia.

Dziś się cofnęliśmy?

Niestety tak. Bo o jakim porozumieniu można mówić, gdy polskie władze przyjmują ustawę o ukraińskim ludobójstwie na Polakach? Czy naprawdę uważacie, że Ukraińcy nigdy nie padali waszymi ofiarami? Że na swoim historycznym koncie nie mamy podobnych doświadczeń? Porozmawiajcie z pierwszym prezydentem Ukrainy Leonidem Krawczukiem. Urodził się na Wołyniu, opowie wam, jak Polacy potraktowali jego matkę. A mimo to w 2016 r. podpisał ze mną list do Polaków ws. Wołynia, gdzie padły ważne słowa: „Wybaczamy i prosimy o wybaczenie”.My, Ukraińcy, staramy się wyłożyć całą prawdę na stół porozumienia. Dlaczego Polacy nie mogą zrobić tego samego?

Może dlatego, że trudno nam zrozumieć, dlaczego Stepan Bandera jest dziś oficjalnie ogłoszony bohaterem Ukrainy, co zresztą było pana decyzją jako prezydenta. Albo że kilka tygodni temu ukraiński MSZ zaproponował sprowadzenie jego prochów z Monachium na Ukrainę i umieszczenie w narodowym panteonie.

Zadajmy więc pytanie: kto jest bohaterem Polski? Odpowiedź będzie prosta: osoby, które walczyły o niepodległość państwa polskiego! Innej nie ma. Macie tysiące takich bohaterów i nie przejmujecie się tym, czy są oni lubiani w Rosji czy na Ukrainie. Czcicie ich pamięć, nie zważając, co o nich myślą sąsiedzi. Dlaczego? Bo to wasi bohaterowie! A kto jest bohaterem dla Ukrainy? Odpowiedź musi być analogiczna: ludzie, którzy walczyli o wolność i niepodległość Ukrainy. Problem w tym, że niektórzy nasi bohaterowie żyli w tym samym czasie, a niekiedy nawet się spotykali. I tak dochodzimy do tematu Bandery i Piłsudskiego. O niepodległość Ukrainy Bandera walczył tymi samymi metodami, co Piłsudski o Polskę. Ani jeden, ani drugi nie był świętym i po wodzie nie chodził. Ale ważne jest to, co ci ludzie zrobili dla swoich narodów.

Polakom trudno jednak zapomnieć, co Bandera robił dla naszego narodu…

Polacy, proszę was, żebyście to zrozumieli: my naprawdę nie czcimy Bandery jako kogoś, kto walczył przeciwko wam! Patrzymy na niego jako na bohatera walk o niepodległość Ukrainy. Hołd, który oddajemy Banderze, nie ma charakteru antypolskiego, jest natomiast ważny dla przyszłości Ukrainy.

Dlaczego Bandera jest dla was aż tak ważny?

Polakom często trudno to zrozumieć, bo jako naród jesteście jednością.

Wielu Polaków zdziwiłyby te słowa…

Owszem, różnicie się w poglądach, ale przecież to normalne. Jednak mówicie jednym językiem, macie wspólną wiarę, wiecie, skąd pochodzicie. Kiedy zapytać o to wszystko Ukraińca, wszystko się skomplikuje. Polak mówi po polsku, tymczasem wielu Ukraińców wciąż mówi tylko po rosyjsku. Nawet w sądach, parlamencie czy państwowych urzędach mówienie po ukraińsku bywa problemem. Rozmawiamy w okresie obchodów stulecia niepodległości Polski. Czy macie świadomość, że w XX w. Ukraina sześć razy ogłaszała niepodległość i pięć razy ją traciła? Bardzo długo pozbawieni byliśmy własnego państwa i teraz musimy to nadrobić, tworząc jedną, wspólną Ukrainę. Bez własnej polityki historycznej tej jedności nie zbudujemy.

Polska też buduje politykę historyczną, np. uchwalając ustawę o IPN.

Zbrodnię wołyńską wpisano w niej obok Holokaustu, przy czym z kontrowersyjnych przepisów dotyczących stosunków polsko-żydowskich się wycofano, a część „ukraińska” została. Ubolewam nad tym. W dniu, w którym wasz Sejm przyjmował ustawę o IPN, byliśmy z prezydentem Krawczukiem w Warszawie. Chcieliśmy się spotkać się z polskimi przywódcami, zabiegaliśmy o to przez kilka dni. Nie udało się. Mimo to jestem przekonany, że ta ustawa nie przeżyje za długo, bo jest ciężarem dla naszych wzajemnych stosunków. Przecież akt historycznego pojednania pomiędzy Polakami i Ukraińcami już się dokonał, zresztą przy ogromnym wkładzie waszego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W imię czego politycy w Warszawie wracają dziś do wątków historycznych?

Cały wywiad opublikowany jest w 47/2018 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.