Fundacja Otwarty Dialog ma zapłacić 700 tys. złotych podatku. Kramek: To prześladowanie polityczne

Fundacja Otwarty Dialog ma zapłacić 700 tys. złotych podatku. Kramek: To prześladowanie polityczne

Bartosz Kramek
Bartosz Kramek Źródło: Newspix.pl / Pawel Sonnenburg
Urząd Celno-Skarbowy w Łodzi wyliczył, że Fundacja Otwarty Dialog musi zapłacić fiskusowi 700 tys. zł nieuiszczonego podatku, a ABW własne śledztwo w sprawie wszczęła ABW. Szef rady fundacji Bartosz Kramek w rozmowie z Onetem zapowiedział własne kroki prawne.

Kontrola skarbowa w Fundacji Otwarty Dialog została zlecona przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i rozpoczęła się w sierpniu 2017 roku. Stało się to krótko po głośnym apelu zamieszczonym przez Bartosza Kramka na Facebooku w lipcu tego samego roku. W związku z wielotysięcznymi protestami przeciwko zmianom w sądownictwie, aktywista wzywał Polaków do aktów obywatelskiego nieposłuszeństwa. MSZ chciał ustanowienia przymusowego zarządu w FOD, ale po odmownej decyzji sądu zadowolił się kontrolą skarbową.

Rok później żona Bartosza Kramka Ludmiła Kozłowska została przez polskich urzędników wpisana do Systemu Informacyjnego Schengen jako osoba niepożądana na terenie Polski i Unii Europejskiej. Ten przypadek był równie szeroko komentowany w naszym kraju i za granicą. Wbrew stanowisku polskich urzędników, kilka krajów europejskich przyznało Kozłowskiej wizy wjazdowe.

Teraz, po trwającej ponad rok kontroli skarbowej, UCS uznał, że FOD musi zwrócić państwu ponad 700 tys. zł niezapłaconego podatku. Dodatkowo w piątek 23 listopada Polska Agencja Prasowa podała informację o śledztwie wszczętym przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na podstawie ustaleń UCS.

Kramek: Pieniądze nie płyną od Putina ani Pablo Escobara

W rozmowie z Onetem Bartosz Kramek zwraca uwagę, że do momentu, w którym zaangażował się w „działalność pro obywatelską” państwo nie miało do niego żadnych zastrzeżeń. Podkreśla też, że pieniądze pochodzą z jego firmy, a ona zarobiła je dzięki współpracy z amerykańskim biznesmenem Petro Kozłowskim, bratem jego żony. – Posiadanie firm w rajach podatkowych nie jest zabronione przez prawo. Reasumując, pieniądze które otrzymywała fundacja w ten sposób, pochodzą z całkowicie legalnych źródeł, nie płyną ani od Władymira Putina, ani od Pablo Escobara – mówił.

Kramek powiedział dziennikarzom, że posługiwanie się przez ABW takimi terminami, jak „Panama Papers”, „wirtualne biura”, „pranie pieniędzy”, „raje podatkowe”, nasuwa określone skojarzenia i szkodzi jego firmie. W związku z tym wspólnie z prawnikami zastanowi się nad podjęciem kroków prawnych. Rozważa oskarżenie ABW o ochronę dóbr osobistych, naruszenie tajemnicy skarbowej i przekroczenie uprawnień.

Kramek o „prześladowaniach politycznych”

Przewodniczący rady FOD uważa działania UCS i ABW za „prześladowania polityczne” i nazywa je „kolejną kompromitacją tego rządu”. Przypomniał, że przed lipcem 2017 w działalność jego fundacji zaangażowani byli także politycy PiS, m.in. Andrzej Duda, Zdzisław Krasnodębski, Marek Jurek, Beata Gosiewska czy Anna Fotyga. W kwestii rzekomo nieuiszczonego podatku nie zgadza się z interpretacją UCS i zamierza walczyć w tej sprawie przed sądem administracyjnym.

Czytaj też:
Ludmiła Kozłowska ostro w PE: Polska przyjmuje postsowieckie standardy

Źródło: Onet.pl