Delegaci Europejskiej Partii Ludowej wskazali na kongresie w Helsinkach niemieckiego polityka Manfreda Webera jako na kandydata do objęcia stanowiska szefa przyszłej Komisji Europejskiej. W głosowaniu pokonał on byłego premiera Finlandii Alexandra Stubba. Poparcie dla kandydatury Webera zadeklarowali na konferencjach polscy liderzy opozycji PO i PSL-u Grzegorz Schetyna i Władysław Kosiniak-Kamysz.
Weber rozpoczął swoją kampanię od naszego kraju, by jak stwierdził wyrazić szacunek dla Polski oraz innych państw Europy środkowo-wschodniej. – W UE mówi się o podziale na Europejczyków ze wschodu i zachodu, Europejczyków pierwszej i drugiej kategorii. Moje przesłanie jest takie: wszyscy jesteśmy Europejczykami, wszyscy jesteśmy równi w Europie – mówił polityk.
Ale według naszego informatora Manfred Weber raczej nie zostanie szefem Komisji Europejskiej. – W Brukseli dość powszechne przekonanie, że Weber został wystawiony "na zająca" i nie ma szans na szefa Komisji Europejskiej – mówi brukselski polityk.
Czytaj też:
Sondaż. PiS i PO z dużą przewagą nad resztą stawki