Czy euroentuzjasta i zwolennik LGBT może być bohaterem? Wpisy narodowców wywołały burzę na Facebooku

Czy euroentuzjasta i zwolennik LGBT może być bohaterem? Wpisy narodowców wywołały burzę na Facebooku

Okolice jarmarku bożonarodzeniowego w Strasburgu, gdzie doszło do zamachu
Okolice jarmarku bożonarodzeniowego w Strasburgu, gdzie doszło do zamachu Źródło: Newspix.pl / ABACA
36-letni Bartosz Niedzielski, który zginął w zamachu terrorystycznym w Strasburgu, nie dla wszystkich rodaków jest bohaterem. Okazuje się, że pewnej grupie narodowców przeszkadzały m.in. jego poglądy i wykonywana przez niego praca.

W zamachu terrorystycznym we Francji ginie Polak. Wcześniej, razem ze swoim partnerem, nie pozwala napastnikowi wejść do klubu pełnego ludzi. Prezydencki minister informuje na antenie TVP, że Andrzej Duda zamierza uhonorować go pośmiertnie. Czy ktokolwiek może w tej sytuacji oponować? Narodowcy z Wrocławia podjęli próbę.

„Musimy przyznać, że mamy mega mieszane uczucia odnośnie pośmiertnych nagród dla Bartosza Niedzielskiego, który zginął w zamachu w Strassburgu” – czytamy w jednym z wpisów na profilu Narodowcy RP – Wrocław (pisownia oryginalna). „Niby Polak, niby ok zachował się w porządku, odważnie, zginął być może ratując innych a być może samemu walcząc ze strachu o życie – nie dowiemy się tego” – pisze dalej autor notki.

Wymienia kolejno powody, dla których „niby Polak” Niedzielski jednak nie może być kojarzony z bohaterem: „skrajny eurolewak, pracownik PE, zwolennik LGBT, arabmiłości, tolerancji i całego tego europejskiego syfu”. Porównuje go z Łukaszem Urbanem, który zginął w zamachu przed dwoma laty w Berlinie. „To ludzie tacy jak Bartosz Niedzielski swoją pracą utrwalają każdego dnia to, co mamy obecnie na zachodnich ulicach. Chęć przyznania dożywotniej renty rodzinie uważamy za skrajny populizm i chęć podlizania się europejskim urzędnikom z PE. Nic więcej” – pisze w imieniu całej grupy.

facebook

Pod wpisem szybko zaroiło się od negatywnych komentarzy. Wśród ponad 600 reakcji zdecydowanie dominowały te negatywnie odnoszące się do poglądów jego autora. „Nie możecie znieść że para gejów miała jaja i uratowała być może dziesiątki ludzi przed śmiercią? W psychologii to się nazywa DYSONANS POZNAWCZY” – napisał w odpowiedzi Krzysztof.

„W tym samym zamachu zginęło jeszcze kilka osób. Przez ideologię promowaną przez osoby takie jak ta »para gejów«. Stauffenberg też został upamiętniony za zamach na Hitlera co nie zmienia faktu, że najpierw przez lata budował nazizm” – odpisał na powyższe słowa błyskotliwy autor notki. „Uratował życie wielu osobom, a wy jeszcze porównujecie go do Stauffenberga. Po***ani jesteście i piszę to jako do niedawna jeden z podobnych wam ludzi” – zripostował Jakub.

Gdy na profilu rozgorzała burzliwa dyskusja, administrator zaczął publikować kolejne wpisy, powtarzając swoje stanowisko. W komentarzach nie spotkał się jednak ze zrozumieniem. „Pomijając już to, jak podłą postawę prezentujecie, na prawdę fascynuje mnie jak można wywnioskować, że ktokolwiek jest winny sam sobie i na dodatek jeszcze odpowiada za śmierć innych ludzi z rąk terrorysty, tylko dlatego, że pracuje w Parlamencie Europejskim jako przewodnik wycieczek. Serio, czasem na prawdę warto chwilę pomyśleć, zamiast dawać się zaślepić ideologii i walić na oślep jadem i nienawiścią” – pisała Iza.

Kiedy na poparcie swoich wywodów administrator profilu opublikował screen dowodzący związków zmarłego z Partią Razem, spotkał się z jeszcze ostrzejszymi reakcjami. „Banda bezmózgich tchórzy, potrafiących jedynie w dziesięciu okopać pustą budkę z kebabem. Już widzę jak bohatersko ratujecie Polskę przed islamem... Jedyne co potraficie to pie***lić swoje populistyczne farmazony i obrażać zmarłych. Lewak czy nie lewak, mógł być nawet Reptilianinem, ale zachował się jak trzeba. Uczcie się farmazoniarze spod brunatnej szmaty” – podsumował Adam. Na własnym profilu obiekcje wysuwane pod adresem Niedzielskiego skomentował też pisarz Jacek Dehnel.

facebook

Zamach w Strasburgu

Do ataku doszło we wtorek 11 grudnia w pobliżu popularnego jarmarku świątecznego w Strasburgu. Napastnik otworzył ogień do zgromadzonych tam ludzi. Policja natychmiast po usłyszeniu strzałów rozpoczęła ewakuację centrum miasta i otoczyła kordonem okolicę. Mimo tych działań, samotny napastnik zdążył uciec. Sprawca – 29-letni Cherif Chekatt, został zabity przez policjantów 13 grudnia wieczorem w Strasburgu w dzielnicy Neudorf. W wyniku jego ataku zginęły cztery osoby, a 10 zostało rannych.

Wśród najciężej poszkodowanych był 36-letni Polak, Bartosz Niedzielski. Jak podawała „Gazeta Wyborcza”, mężczyzna 11 grudnia poszedł ze znajomymi na koncert do jednego z klubów. Przed jego rozpoczęciem, wyszedł ze znajomym dziennikarzem z Włoch i dwoma muzykami, żeby zapalić. Polak i Włoch zostali postrzeleni, trafili do szpitala. Włoch zmarł w piątek. Bartosz Niedzielski był w stanie krytycznym. Miał ranę postrzałową głowy. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, 36-latek zmarł 16 grudnia w szpitalu.

Polak-bohater

Według świadków zdarzenia wspólnie z kolegą Niedzielski próbował zatrzymać zamachowca. O tę postawę pytany był na antenie TVP1 prezydencki minister Andrzej Dera. – Można powiedzieć Polak-bohater. Dzięki takiej postawie nie doszło do większej tragedii. I tak doszło do wielkiej tragedii, ale dzięki takiej postawie, jaką miał nasz obywatel i obywatel z Włoch, nie doszło do większej tragedii – mówił Dera. – Myślę, że taką osobę trzeba uhonorować i pan prezydent odznaczy tę osobą właśnie za tę heroiczność, za tę bohaterskość. Poświęcił życie, by ratować innych, to jest absolutny wzór – dodał.

Czytaj też:
Polak zginął w zamachu w Strasburgu. Premier przyznał specjalną rentę jego rodzinie

Źródło: WPROST.pl