Francja przeciwko Nord Stream 2? Macron odwołuje spotkanie z Merkel

Francja przeciwko Nord Stream 2? Macron odwołuje spotkanie z Merkel

Angela Merkel i Emmanuel Macron po podpisaniu traktatu o współpracy
Angela Merkel i Emmanuel Macron po podpisaniu traktatu o współpracy Źródło: Newspix.pl / WENN
Niecały miesiąc po tym, jak przywódcy Francji i Niemiec podpisali traktat dotyczący ściślejszej współpracy, Paryż opowiedział się przeciwko forsowanej przez Niemcy budowie gazociągu Nord Stream 2 – pisze „Sueddeutsche Zeitung”. Emmanuel Macron odwołał swoje spotkanie z Angelą Merkel w Monachium.

Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” podaje, że podczas piątkowego głosowania w Brukseli, Francja zamierza oddać głos przeciwko projektowi Nord Stream 2. Anonimowe źródło w Paryżu w rozmowie z dziennikarzami gazety przekazało, że Paryż nie chce „zwiększać zależności od Rosji i szkodzić interesom krajów UE takim jak Polska i Słowacja”. Informacji tych nie potwierdziły na razie władze. „SZ” podaje, że decydując się na głosowanie przeciwko Nord Stream 2, Francja liczy się z tym, że wywołać to może spór z Niemcami. – Tylko ewentualna interwencja samego prezydenta Emmanuela Macrona mogłaby doprowadzić do zmiany naszego stanowiska – dodaje anonimowe źródło w rozmowie z dziennikiem. Informacja ta pojawiła się tuż po tym, jak Macron odwołał swoje plany wyjazdu na konferencję w Monachium w ten weekend. Planowane tam było spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Pałac Elizejski jako powód odwołania podróży podał protesty, w obliczu których stanął francuski rząd. „Odwołane zostały wszystkie zagraniczne podróże w celu skoncentrowania się na sytuacji w kraju” – podano.

"The Telegraph" podaje z kolei, że mimo epatowania w mediach osobistą przyjaźnią przez Merkel i , prezydent Francji jest niezadowolony z ograniczonego wsparcia, jakie kanclerz Niemiec okazała dla jego propozycji reform w .

Podczas piątkowego głosowania przywódcy państw UE zdecydują, czy przyjmą czy opowiedzą się za odrzuceniem nowelizacji dyrektywy gazowej. Zakłada ona, że gazociąg objęty zostanie unijnymi przepisami, co ma być korzystne dla przeciwników tego pomysłu. Zakazują one bowiem łączenia przez jeden podmiot funkcji dostawcy gazu i właściciela gazociągu. Jeżeli chodzi o Nord Stream 2, Gazprom jest zarówno właścicielem jak i dostawcą.

Berlin liczył na to, że uda mu się zebrać grupę państw, która będzie w stanie zablokować próbę zmiany przepisów. Do tej pory mógł liczyć na Holandię, Belgię, Austrię, Cypr i Grecję. Jak pisze „SZ”, bez Francji będzie Niemcom trudno przeforsować swoje stanowisko.

Czytaj też:
„Najgorszy kryzys od czasu II wojny światowej”. Francja wzywa ambasadora z Rzymu
Czytaj też:
Lech Wałęsa wezwał do przeprosin. Jest reakcja Jana Pietrzaka
Czytaj też:
Biedroń: Po wyborach widziałbym siebie w roli premiera, a Grzegorza Schetynę jako...

Źródło: The Telegraph, „Sueddeutsche Zeitung”