Lech Wałęsa poprawia Kownackiego: Nie chciałem zwracać „ministrowi” wcześniej uwagi…

Lech Wałęsa poprawia Kownackiego: Nie chciałem zwracać „ministrowi” wcześniej uwagi…

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło: Newspix.pl / MATEUSZ SLODKOWSKI / FOTONEWS
W miniony weekend między Lechem Wałęsą, a byłym wiceministrem obrony narodowej Bartoszem Kownackim doszło do spięcia w mediach społecznościowych. Politycy nie szczędzili sobie złośliwości. Były prezydent wytknął swojemu rozmówcy błędy.

W niedzielę 17 lutego 2019 roku wywiązała się ostra wymiana zdań między Bartoszem Kownackim, a Lechem Wałęsą na . „Dramat Polski polega na tym, że jedną z najważniejszych ról w XX wieku odegrał człowiek, którego kulturę i świadomość, gdyby porównać do pracownika PGR-u, to obraziłby się tego pracownika” (red. pisownia oryginalna) – napisał na Twitterze Bartosz Kownacki oznaczając profil byłego prezydenta.

Chociaż wpis został już usunięty z konta polityka PiS, Lech Wałęsa postanowił odpowiedzieć byłemu wiceministrowi obrony narodowej, który jest obecnie członkiem komisji ds. Amber Gold. „Panie Kownacki, małpy na Twitterze nie umiesz zrobić, Francuzów chcesz uczyć jeść widelcem, Homara od armaty nie rozróżniasz, a pchasz się na salony” – odarł Lech Wałęsa.

Lech Wałęsa wytyka błędy

Przed drugą w nocy opublikował kolejny wpis, w którym częściowo powtórzył treść poprzedniego. „Panie Kownacki poprawiłeś, bo zwrócono panu uwagę, Francuzów chcesz uczyć jeść widelcem, »Homara« od armaty nie rozróżniasz, pchasz się na salony, do tematu PGR-u chcesz wracać” – napisał były prezydent. „Nie chciałem zwracać »ministrowi« wcześniej uwagi, bo powinno być »obraziłoby się« – dodał Lech Wałęsa. Były prezydent wskazał w ten sposób błędy, które w treści swojego tweeta miał popełnić Bartosz Kownacki. Opublikował zdjęcie, na którym zaznaczył niefortunnie zapisane słowa.

twitter

Wpisy podczas pogrzebu

Uroczystości pogrzebowe Jana Olszewskiego przyciągnęły wielu polityków, warszawiaków oraz mieszkańców innych miast, którzy chcieli pożegnać byłego premiera. Gdy w Bazylice Archikatedralnej trwała ceremonia, Lech Wałęsa dodawał na Twitterze kontrowersyjne wpisy. „Widzę, że jest tak jak 13 grudnia 1981. Prezes wyspał się, przeczytał Gazetę Wyborczą na swój temat i jako ostatni przybył do kościoła gdzie wszyscy tylko na niego czekają. „Państwo” PIS na jednym zdjęciu. Do października 2019 roku”– brzmiał pierwszy wpis Lecha Wałęsy, do którego dołączył screen z transmisji pogrzebu, na którym widać Jarosława Kaczyńskiego.

Później pojawił się kolejny wpis. „Te miny mówią same za siebie. Oni nie są myślami na pogrzebie sp Premiera Jana Olszewskiego. Oni są myślami co będzie z nimi po wyborach do europarlamentu i parlamentarnych i prezydenckich. Wiatr nadzieji (pisownia oryginalna) na zmiany, powiał już z Gdańska” – napisał były prezydent. Do wpisu dodał kolejny screen, na którym widać m.in. parę prezydencką, premiera Mateusza Morawieckiego oraz czołowych polityków PiS. Wpisy po chwili zniknęły z , ale dziennikarz Michał Wróblewski zamieścił w mediach społecznościowych ich screeny.

Czytaj też:
Ostra wymiana zdań między Kownackim a Wałęsą. „Pchasz się na salony”