Przypomnijmy – kilka dni temu posłanka Prawa i Sprawiedliwości opublikowała galerię zdjęć, w której zestawiła swoje fotografie z przedstawiającymi pierwszą damę Francji. Internauci zareagowali natychmiast i wytknęli Pawłowicz błąd. Okazało się, że wśród opublikowanych przez nią zdjęć, znalazło się również i takie, które nie przedstawia Brigitte Macron.
W czwartek 21 lutego 2019 roku Krystyna Pawłowicz po raz kolejny na Twitterze opublikowała zdjęcie żony prezydenta Francji. „A teraz może być...? W odpowiedzi na przesadne ataki »pomponików« i wszystkich zgorszonych lizusów i obrońców prawdy, nauczycieli kultury i grzeczności, złośnikom, którzy nie znoszą żartów i złośliwości u innych”... – napisała pod własnym zdjęciem i fotografią przedstawiającą Brigitte Macron.
Reakcja internautów
„Pani Profesor, »Faktu« i »Pomponików« nie zmienię, bo to rynsztok. Przypuszczam nawet, że w wielu przypadkach ci ludzie, którzy to piszą w ten sposób leczą swoje kompleksy. Ja po prostu od Pani oczekiwałbym czegoś więcej” – napisał jeden z internautów. „Obrona jest moim prawem, obrona” – odpowiedziała natychmiast Pawłowicz. Posłanka w kolejnych wpisach przekonywała, że wiele portali celowo zamieszcza w artykułach jej niekorzystne fotografie. „To proszę o tym przekonywać »Super Express«, »Pomponiki«, »Fakty« itp., które zawsze używają najmniej korzystnych zdjęć, by ośmieszyć mnie i moje wypowiedzi. Ich artykuły na mój temat zwykle zaczynają się od jakiegoś wyjątkowo skrzywionego, dynamicznego zdjęcia” – napisała Krystyna Pawłowicz.
Internauci zaczęli w komentarzach zamieszczać zdjęcia Krystyny Pawłowicz. „Porównuje pani swoje zdjęcie od fotografa do zdjęcia zrobionego z ukrycia" – napisał kolejny internauta. Tego komentarza Krystyna Pawłowicz również nie zostawiła bez odpowiedzi. „Ale cały czas bez porównania – »liceum«. Też na tym zdjęciu, które w założeniu tabloidów i lewackich stron ma mnie ośmieszać. A akurat jest ono naturalne i ładne mimo złośliwego zamiaru fotografa. Skoro jest pan fanem TVN, to wszystkie moje zdjęcia uzna pan za złe, a swych idoli za OK” – tłumaczyła Krystyna Pawłowicz w mediach społecznościowych.
„A podobno eksponatów w muzeum nie wolno dotykać”
W poniedziałek informowaliśmy, że użytkowniczka Twittera opublikowała zdjęcie, na którym widać prezydenta Francji Emmanuela Macrona wraz z żoną Brigitte. Uchwycony został moment, w którym para okazuje sobie uczucie, całując się. Zdjęcie skomentowała Krystyna Pawłowicz, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. „A podobno eksponatów w muzeum nie wolno dotykać” – napisała na Twitterze. Chociaż w tle fotografii widać obraz, to internauci komentujący wpis posłanki uznali, że nawiązała ona w ten sposób do wieku pierwszej damy Francji. Przypomnijmy Brigitte Macron urodziła się w 1953 roku, a jej mąż w 1977 roku.
Galeria:
Krystyna Pawłowicz kontra Brigitte Macron
Na komentarz Krystyny Pawłowicz zareagowali internauci z Polski. Jeden z użytkowników Twittera zadał posłance PiS pytanie. „Pani poseł, jest pani starsza od żony prezydenta Francji... Jaki z tego wniosek pani poseł?” – dopytywał. Krystyna Pawłowicz nie zwlekała z odpowiedzią. „Że ona jest muzeum, a ja ciągle liceum..." – napisała.
Czytaj też:
Krystyna Pawłowicz porównuje się z Brigitte Macron. Internauci wytykają posłance błąd