Rysunek w "New Yorkerze" obraził niektórych Polaków

Rysunek w "New Yorkerze" obraził niektórych Polaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kontrowersje w polonijnej społeczności w USA wzbudził - zamieszczony w tygodniku "New Yorker" - rysunek satyryczny. Zdaniem niektórych Polaków powiela on antypolskie stereotypy.

Rysunek, opublikowany w numerze prestiżowego czasopisma z 19 lutego, przedstawia dwoje dzieci na przystanku autobusowym; jedno z nich mówi do drugiego: "Moi rodzice nazwali mnie Zbigniew, bo byli pijani".

Przeciwko rysunkowi zaprotestowali działacze Kongresu Polonii Amerykańskiej. Prezes waszyngtońskiego oddziału KPA Tadeusz Mirecki powiedział PAP: "Nie zamieszczono by rysunku z podpisem, w którym zamiast 'Zbigniewa' byłby np. Barack, Kweisi, albo Itzchak".

Zdaniem Mireckiego i innych przedstawicieli Polonii, w mediach amerykańskich obowiązuje podwójna miara, tzn. wolno bezkarnie obrażać Polaków, ale nie Murzynów, Żydów, albo Latynosów.

Na protest Mireckiego odpowiedział najpierw redaktor działu rysunków w "New Yorkerze". Napisał, że intencją autora w żadnym razie nie było powielanie negatywnych stereotypów o Polakach, lecz tylko żart z faktu, że "Zbigniew" jest imieniem brzmiącym dla Amerykanów niezwykle.

"Milczącym założeniem jest, że dziecko (na rysunku) nie jest polskiego pochodzenia" - napisał redaktor Robert Mankoff.

Sprawa została następnie opisana przez bulwarowy nowojorski dziennik "Daily News". Cytuje on dwoje rozmówców z licznie zamieszkanego przez Polaków Greenpointu (dzielnica Nowego Jorku), którzy uznali rysunek za uwłaczający Polakom.

Na artykuł odpowiedział redaktor "New Yorkera" David Remnick. "Istotą żartu jest trudność wymówienia imienia (Zbigniew). Nie ma w tym żadnej etnicznej obelgi" - powiedział reporterowi "Daily News".

Zapytany jednak, czy rysunek byłby opublikowany, gdyby imię było afrykańskie lub azjatyckie, odpowiedział: "Nie wiem".

Redaktorzy "New Yorkera" nie ustosunkowali się też w ogóle do tego, że w podpisie wspomina się o pijaństwie rodziców dziecka.

ab, pap