Nieoficjalne ustalenia Onetu potwierdziła prokuratura. Prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przekazał w rozmowie z portalem, że policyjna interwencja miała miejsce na ulicy Conrada. Land Rovera Dominiki K. zatrzymano po anonimowym zgłoszeniu o kobiecie mogącej prowadzić pojazd pod wpływem. Kontrola potwierdziła obawy zgłaszającego przestępstwo. Po wylegitymowaniu zatrzymanej kobiety około godziny 16, w wydychanym przez nią powietrzu wykryto 2,5 promila alkoholu.
Dziennikarze zwrócili też uwagę na znajdujące się w samochodzie kobiety dziecko. To 3,5 letni synek Ryszarda Kalisza i Dominiki K. Prokuratura zapewnia, że zatrzymano prawo jazdy podejrzanej i zawiadomiono odpowiednie organy. Kobieta jest bowiem adwokatem z zawodu. Postawiono jej zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Za zarzucany Dominice K. czyn, grozi kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch, zakaz prowadzenia pojazdów na okres nie krótszy niż trzy lata, a maksymalnie 15 lat oraz świadczenie pieniężne w kwocie co najmniej pięć tys. zł, a maksymalnie 60 tys. zł.
Poproszony prze Onet o komentarz Ryszard Kalisz stwierdził krótko: „To bzdury”.
Czytaj też:
Kalisz broni Niesiołowskiego. „Stefan to wspaniały człowiek, niezwykle odważny”