Zgoda na opóźnienie brexitu oddala się? Juncker stawia warunki

Zgoda na opóźnienie brexitu oddala się? Juncker stawia warunki

Theresa May i Jean Claude-Juncker
Theresa May i Jean Claude-Juncker Źródło: Newspix.pl / ABACA
Wydaje się, że unijni urzędnicy nie są zbyt chętni, by pójść na rękę Theresie May. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean Claude-Juncker zapowiedział, że na czwartkowym szczycie przedstawicieli państw UE może nie zapaść decyzja odnośnie zgody na opóźnienie brexitu.

W wywiadzie na antenie radia Deutschlandfunk Juncker stwierdził, że liderzy państw UE będą raczej niechętni, by przystać na jakiekolwiek opóźnienie, jeśli May nie zaprezentuje „jasnego pomysłu”, który będzie popierany przez parlament. Chodzi też o sprecyzowanie przez Brytyjczyków, ile czasu potrzebują, by dojść do porozumienia. – Ona musi przywieźć na ten szczyt w swoim bagażu poparcie dla umowy, którą wynegocjowaliśmy i jasną deklarację, jak długo to potrwa – stwierdził Juncker. Szef Komisji Europejskiej zapowiedział, że kraje UE mogą nie podjąć decyzji w tej sprawie podczas szczytu zaplanowanego na czwartek i piątek, bo Theresa May „nie ma zgody zarówno wewnątrz gabinetu, jak i w parlamencie”. – Dopóki nie będziemy wiedzieli, na co Wielka Brytania może się zgodzić, dopóty nie będziemy mogli podjąć decyzji. Tak więc zakładam, że nie będziemy w stanie w tym tygodniu podjąć decyzji i będziemy musieli się spotkać w przyszłym tygodniu – wskazał. Podobne stanowisko zaprezentował wcześniej unijny negocjator Michel Barnier.

Trudna misja Theresy May

Jak poinformowały w środę służby prasowe brytyjskiej premier, Theresa May we wniosku o odroczenie brexitu nie zamierza prosić o duże opóźnienie. W oświadczeniu podkreślono, że premier podziela „frustrację” opinii publicznej z powodu braku decyzji ze strony parlamentu. W kolejnych głosowaniach odrzucane były zarówno porozumienie wypracowane przez rząd Theresy May i unijnych negocjatorów, jak i scenariusz tzw. twardego brexitu, czyli opuszczenia Unii Europejskiej bez umowy. Posłowie nie zgodzili się też na przeprowadzenie kolejnego referendum, rekomendowali za to rządowi złożenie do UE wniosku o opóźnienie brexitu, który planowany był na 29 marca. Kolejne próby głosowania nad wcześniej odrzucanym porozumieniem rządu May zablokował spiker Izby Gmin John Bercow. Jak tłumaczył – umowa została odrzucona już dwa razy, w ostatnim przypadku różnicą 149 głosów, a nie wprowadzono do niej istotnych zmian.

W takiej sytuacji premier Theresa May zwróci się do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska z formalną pisemną prośbą o opóźnienie brexitu. Jak w środę ujawniły służby prasowe brytyjskiej premier, Theresa May nie będzie prosiła o wiele czasu (parlament rekomendował opóźnienie brexitu do 30 czerwca – red.). „Chodzi o to, by dać parlamentowi trochę więcej czasu, by znaleźć wyjście, ale obywatele tego kraju czekali już blisko trzy lata” – przypomniano w komunikacie.

Zgodnie z obowiązującym prawem Wielka Brytania miałaby opuścić Wspólnotę – z umową lub bez niej – w ciągu dziewięciu dniu.

Czytaj też:
Kluczowy list Theresy May do Donalda Tuska. Londyn zdradza szczegóły

Źródło: Financial Times