Wałęsa chce wymusić zawieszenie używania nazwy „Solidarność”. Balcerowicz na „tak”

Wałęsa chce wymusić zawieszenie używania nazwy „Solidarność”. Balcerowicz na „tak”

Lech Wałęsa
Lech WałęsaŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Były prezydent nie chce, aby nazwa „Solidarność” mogła być nadal używana przez obecne władze związku. Lech Wałęsa nazwał Piotra Dudę i Karola Guzikiewicza szkodnikami i wezwał do działania współtwórców „Solidarności”.

„Zwracam się do budowniczych Solidarności o zorganizowanie zebrania podpisów w celu wymuszenia zawieszenia używania nazwy Solidarności przez kierownictwo związku do momentu pozbycia się takich szkodników, jak m.in. Guzikiewicz, Duda. Nie można pozwalać na niszczenie naszej spuścizny” - napisał w niedzielę 31 marca na Facebooku były prezydent . Jego wezwanie skomentował m.in. ekonomista Leszek Balcerowicz, który napisał tylko krótkie „tak!”.

twitter

Komentatorzy polityczni wpis Wałęsy odnoszą do sporu o obchody 4 czerwca w Gdańsku. Wojewoda pomorski Dariusz Drelich pozytywnie rozpatrzył wniosek o uznanie kilku rocznicowych obchodów za zgromadzenia cykliczne. Informacja na ten temat została zamieszczona 28 marca na stronie internetowej Międzyzakładowej NSZZ Solidarność Stoczni Gdańsk. Na mocy postanowienia wojewody, przez kolejne trzy lata każdy dzień 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca i 11 listopada w godzinach 6-22 będzie zarezerwowany na całodzienne zgromadzenie tej organizacji. Na zgromadzenie zarezerwowano cały Plac Solidarności wokół Pomnika Poległych Stoczniowców. Z pisma wynika, że wniosek w tej sprawie wpłynął do wojewody pomorskiego 18 lutego i był zmieniany kolejnymi wnioskami.

Postanowienie Dariusza Drelicha krzyżuje plany m.in. prezydent Gdańska , byłego premiera i zgromadzonych wokół nich przedstawicieli byłej opozycji antykomunistycznej. Wydanie pozwolenia na organizację zgromadzenia cyklicznego dla Solidarności Stoczni Gdańskiej oznacza bowiem, że w symbolicznym dla Gdańsku miejscu – na Placu Solidarności – nikt inny nie będzie mógł zwołać w zgromadzeń w określonych terminach. Dulkiewicz przypomniała, że na 4 czerwca zmarły prezydent Gdańska Paweł Adamowicz planował duże obchody.

Bogdan Lis: Ta decyzja jest sprzeczna z prawem

Głos zabrał także Bogdan Lis, sygnatariusz porozumień Sierpnia '80. – Bez względu na to, co pan Guzikiewicz będzie wyprawiał, to 4 czerwca spotkamy się tutaj na Pl. Solidarności, pod Bramą Stoczni Gdańskiej i będziemy świętować ten dzień – mówił. Jego zdaniem decyzja wojewody jest sprzeczna z prawem, a związkowcy nie dopełnili formalności, bowiem organizator obchodów cyklicznych zanim zwróci się z wnioskiem do instancji wojewódzkiej, powinien najpierw wystąpić o zgodę do miejskiego sztabu zarządzania kryzysowego, co według jego informacji nie miało miejsca. – Nie uznaję tej decyzji; ta decyzja jest sprzeczna z prawem, jej nie ma po prostu – mówił Bogdan Lis.

Czytaj też:
Donald Tusk spotkał się z Aleksandrą Dulkiewicz. Prezydent Gdańska zdradza, o czym rozmawiali