Beata Szydło: Realizując oczekiwania ZNP, musielibyśmy wygospodarować ponad 17 mld zł

Beata Szydło: Realizując oczekiwania ZNP, musielibyśmy wygospodarować ponad 17 mld zł

Beata Szydło
Beata Szydło Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Wicepremier Beata Szydło na antenie Polsat News mówiła o negocjacjach w sprawie podwyżek dla nauczycieli. Oceniła, że oferta PiS jest „bardzo poważna”. – Położone na stole 667 mln zł, to bardzo pokaźna suma. Realizując oczekiwania ZNP, musielibyśmy wygospodarować z budżetu w tym roku ponad 17 mld zł – podkreśliła.

Według Szydło, ZNP i FZZ zaprezentowały stanowisko właściwie bez możliwości negocjacji. Poinformowała, że zaprezentowała pięć propozycji, które „wychodzą naprzeciw oczekiwaniom nauczycieli”. – Poprosiłam, żeby związki uzgodniły stanowiska, ale to się nie udało. Wobec czego oferta rządu musi usatysfakcjonować „Solidarność” i ZNP, ale przede wszystkim żeby byli usatysfakcjonowali nauczyciele – stwierdziła.

Wicepremier odniosła się też do działalności ZNP i Sławomira Broniarza. – Pytanie czy to jest tylko chęć poprawienia warunków nauczycieli, czy też coś jeszcze (...) Ja nie chcę łączyć wątków politycznych, ale aktywnie uczestniczył w protestach antyrządowych, był na spotkaniach KOD-u – dodała. – Nasza oferta jest bardzo poważna, to 667 mln złotych, które zostało położone na stole to bardzo poważna suma. Gdybyśmy chcieli zrealizować postulaty ZNP, musielibyśmy wygospodarować 17 mld zł – stwierdziła.

Rozmowy rządu z nauczycielami bez rezultatu

W poniedziałek 1 kwietnia odbyło się posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego dotyczące zapowiadanej przez nauczycieli akcji protestacyjnej. W rozmowach uczestniczyli Anna Zalewska, wiceminister edukacji Maciej Kopeć, Elżbieta Rafalska, Michał Dworczyk oraz sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera oraz przedstawiciele związków zawodowych: ZNP, OPZZ, FZZ i oświatowej „Solidarności”.

Beata Szydło powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że rząd przedstawił pięć propozycji. – To jest m.in. kwestia przyspieszenia podwyżki we wrześniu tego roku – czyli zapowiadanej podwyżki w roku 2020, to są dodatkowe środki dla młodych nauczycieli rozpoczynających pracę, to jest skrócenie stażu – czyli przyspieszenie możliwości awansu nauczycieli (...), to jest określenie minimalnej stawki wynagrodzenia za wychowawstwo (...), no i kolejna rzecz to powrót czy zmiany w ocenianiu nauczycieli i tych wszystkich postulatach dotyczących biurokracji, która jest również dotkliwa dla nauczycieli – powiedziała wicepremier dodając, że warunkiem, który dla strony rządowej jest w tej chwili podstawowym to, żeby egzaminy odbyły się w normalnym trybie.

„Propozycje są powtórzeniem tego, co nauczyciele zanegowali”

– Podejście, które zaprezentowała strona rządowa abstrahuje od sytuacji, jaka jest w polskich szkołach, przedszkolach i placówkach. To jest powtórzenie propozycji styczniowo-lutowych z jednym pozytywnym elementem jakim jest skrócenie stażu nauczyciela stażysty (...). Mam nieodparte wrażenie, że strona rządowa ignoruje to, co dzieje się w placówkach (...). Jeżeli rząd 1 kwietnia wychodzi z taką propozycją, to w zasadzie trudno mi znaleźć słowa, żeby to skomentować. Według mnie jest to nieodpowiedzialna postawa i parcie do konfliktu społecznego – stwierdził Sławomir Witkowicz z Forum Związków Zawodowych.

W podobnym tonie wypowiedział się prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Wysłuchaliśmy propozycji, one są powtórzeniem tego (...) co nauczyciele zanegowali, i co jest powodem tego, że kilkanaście tysięcy szkół i placówek, i kilkaset tysięcy nauczycieli weszło w spór zbiorowy. ZNP nie aprobuje propozycji przedstawionej przez premier Szydło. Oczekujemy rzeczywistego wzrostu wynagrodzenia zasadniczego, a nie przerzucania się dodatkami – stwierdził. Rządowych propozycji nie zaakceptował także szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa. – Niestety, to co zostało zaproponowane daleko mija się z naszymi postulatami, jakie złożyliśmy rządowi – wyjaśnił.

Czytaj też:
Rozmowy rządu z nauczycielami bez rezultatu. „Parcie do konfliktu społecznego”

Źródło: Polsat News / Wprost.pl