Pomroczność jasna Michała Wiśniewskiego?

Pomroczność jasna Michała Wiśniewskiego?

„Prawo nie dla wszystkich jednakie” – chciałoby się rzecz, przypatrując się historii upadłości konsumenckiej Michała Wiśniewskiego.

Pan Wiśniewski przehulał zarobione 35 mln zł, m.in. kupując samoloty, apartamenty w Tajlandii i rozdając kumplom samochody wartości miliona złotych. Mimo to sąd nie dopatrzył się w jego postępowaniu ani zbytniej lekkomyślności, ani też rażącego niedbalstwa. Oto jedna z publikacji na ten temat: Michał Wiśniewski ogłosił bankructwo

No i chyba upadłość służy Panu Michałowi – niespełna rok temu sąd ogłosił jego upadłość, a już posuwa na telewizyjne wywiadyautem wartym 400 tys. zł. O czym skwapliwie donoszą plotkarskie media: Michał Wiśniewski odjeżdża nowym BMW

Jedna z moich klientek z 2015 roku – Pani Aniela – nie została tak łaskawie potraktowana przez sąd. Wniosek o upadłość konsumencką tej schorowanej 60-letniej kobiety, z rentą o wysokości nieco ponad 900 zł, został oddalony.

Oto fragment uzasadnienia wyroku w sprawie Pani Anieli:

„Zachowanie wnioskodawczyni polegające na zaciąganiu kolejnych zobowiązań w krótkich odstępach czasu, w sytuacji kiedy wysokość dochodów nie zwiększała się, było przejawem lekkomyślności.

Wnioskodawczyni w chwili zaciągania zobowiązań miała na utrzymaniu dwoje dzieci, w tym dziecko niepełnosprawne. Ponadto miała ona problemy zdrowotne, co zdaniem Sądu utwierdza w przekonaniu, że nie miała możliwości podjęcia dodatkowego zarobkowania i poprawy statusu majątkowego. Poza tym nie mogła liczyć na wzrost świadczeń rentowych, bowiem od wielu lat są one na podobnym poziomie”.

Wyjaśniam więc, na czym problem polega. Otóż, wedle obowiązującej obecnie ustawy, dotyczącej upadłości konsumenckiej, w przypadku stwierdzenia tzw. rażącego niedbalstwa, sędzia NIE MOŻE ogłosić upadłości takiego dłużnika.

Nie ma więc w tym wypadku mowy o wyrozumiałości, czy litości: sędzia nie ma możliwości powołania się na „względy humanitarne lub względu słuszności”, ogłaszając upadłość takiej osoby.

Problem, który z tym się wiąże – o czym wielokrotnie pisałem – to ocenność zachowania dłużnika, które określane jest jako „rażące niedbalstwo”. Kilka sądów upadłościowych (np. Gdańsk, Katowice, Świdnik k/Lublina) mocno nadużywa interpretacji tego zarzutu – niestety, właśnie na niekorzyść dłużników. W tych sądach przez pewien czas „przechodziło”ledwie ok. 35 proc. składanych wniosków (średnia w Polsce – na poziomie 50 proc.), reszta kończyła się oddaleniem (lub odrzuceniem) wniosku o upadłość konsumencką.

W przypadku Michała Wiśniewskiego, zarzut rażącego niedbalstwa, czy też nawet - trwonienia majątku, jest absolutnie bezdyskusyjny. Czym więc zasłużył sobie ten Pan, aby być ponad prawem? Że kiedyś ładnie śpiewał? Że jest celebrytą z pierwszej ligi?

Ogłoszenie upadłości Michała Wiśniewskiego – w świetle obowiązującej obecnie ustawy – jest więc jawnym pogwałceniem prawa.

Przypomnieć tu warto rzymską paremię: twarde prawo, ale jednak prawo.

Wyrok upadłości konsumenckiej celebryty z różową czupryną można więc porównać ze znaną historią Przemysława Wałęsy. W 1993 który został on bardzo łagodnie potraktowany za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu. Mimo faktu, że jedna osoba została ranna, sprawca zbiegł z miejsca wypadku i na dodatek znieważył policjantów. Od surowej kary uratowała go właśnie bardzo rzadka choroba, nazwana przez adwokata broniącego Wałęsę jako „pomroczność jasna”.

Może to jakiś wirus filipiński, który dopada wyłącznie możnych tego świata?

Ostatnie wpisy