Ćwierć miliona Czechów wyszło na ulice. Domagają się dymisji premiera

Ćwierć miliona Czechów wyszło na ulice. Domagają się dymisji premiera

Antyrządowa demonstracja w Pradze
Antyrządowa demonstracja w Pradze Źródło: Newspix.pl / ABACA
Ćwierć miliona Czechów zebrało się w niedzielę w Pradze, by zażądać rezygnacji premiera Andreja Babisa. Była to największa antyrządowa manifestacja w Czechach od czasu aksamitnej rewolucji z 1989 roku.

Protestujacy domagają się dymisji premiera. Manifestanci, którzy pojawili się w niedzielę 23 czerwca na ulicach Pragi mieli ze sobą transparenty z hasłami: „Mamy dość!”, „Rezygnuj!” czy „Nie zrezygnujemy z demokracji!”. Pojawiło się wiele flag czeskich oraz unijnych. Organizatorzy demonstracji w Pradze twierdzą, że wzięło w niej udział ponad 250 tysięcy osób. Operator telefonii komórkowej T-Mobile przekazał, że analiza wykorzystania danych wykazała, że w parku Letna mogło pojawić się nawet 258 tysięcy osób. W tym kontekście warto dodać, że cała populacja Czechów to 10,7 miliona.

twitter

Komentując dzisiejszą manifestację Andrej Babis powiedział, że ludzie mają prawo do protestów, jednak on sam nie myśli o rezygnacji z urzędu. Jego populistyczny ruch ANO pozostaje najpopularniejszą partią, chociaż jego poparcie spadło nieznacznie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy do 27,5 proc. Babis ma również wystarczające poparcie w parlamencie. Głosowanie nad wotum nieufności zaplanowane na środę prawdopodobnie zakończy się niepowodzeniem.

twitter

Służby twierdzą, że polityk powinien zostać formalnie oskarżony o oszustwo w korzystaniu z dotacji z UE, aby wybudować hotel i centrum konferencyjne Bocianie Gniazdo. Spółka została wyłączona z należącego do Babisa koncernu Agrofert, a po tym, jak przyznano 2 mln euro na inwestycję, ponownie do niego włączona. Babis formalnie nie ma żadnego wpływu na Agrofert, ponieważ oddał koncern funduszom powierniczym. W których - jak podają czeskie media - zasiada jego żona. Po tym, jak policja ogłosiła tą informację, premier dokonał zmiany na stanowisku ministra sprawiedliwości. Opinia publiczna odebrała to jako próbę wpłynięcia na postępowanie.

Czytaj też:
Masowe demonstracje w stolicy Gruzji. Kreml zawiesza loty z Rosji

Źródło: Reuters