Od stycznia 2019 roku Adam Andruszkiewicz pełni funkcję wiceministra cyfryzacji. Z informacji dziennika Fakt wynika, że w pewien upalny, czerwcowy poranek polityk postanowił nieco skrócić swoją drogę do pracy. Jadąc na spotkanie z dziennikarzami członek gabinetu Mateusza Morawieckiego złamał przepisy ruchu drogowego. Rządowa limuzyna, którą się poruszał jechała bowiem buspasem. Tymczasem w myśl przepisów tym fragmentem jezdni mogą się poruszać jedynie autobusy komunikacji miejskiej, taksówki, rowerzyści oraz karetki, radiowozy czy wozy straży pożarnej.
Za tego typu przewinienie grozi mandat w wysokości 100 złotych oraz jeden punkt karny. Kolejne 100 zł można zapłacić za przekroczenie linii ciągłej. Tym razem polityk nie został jednak przyuważony przez służby, a więc nie został ukarany.
Czytaj też:
Tusk zostanie szefem Komisji Europejskiej? Miller: Raczej przewodniczącym EPL