Joanna Mucha porzuciła swoje dzieci? Posłanka PO wyjaśnia, jak było naprawdę

Joanna Mucha porzuciła swoje dzieci? Posłanka PO wyjaśnia, jak było naprawdę

Joanna Mucha
Joanna Mucha Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Joanna Mucha opowiedziała Wirtualnej Polsce jak wyglądało jej życie po rozwodzie. Posłanka PO skomentowała także zarzuty, że porzuciła własne dzieci.

Joanna Mucha jest matką dwóch dorosłych synów – 19-letniego Krzysztofa i 23-letniego Stanisława. Ze swoim mężem Andrzejem Czerniawskim rozwiodła się w 2011 roku. Para zdecydowała, że ze względu na dobro dzieci zostaną one z ojcem w Lublinie, aby nie musieli się przeprowadzać i zmieniać otoczenia. Na posłankę spłynęła wówczas fala hejtu. Krytykowano ją za to, że zostawia własne dzieci.

Joanna Mucha podkreśliła w rozmowie z Wirtualną Polską, że rozstała się ze swoim mężem w zgodzie. – Postanowiliśmy nie zamienić sobie życia w piekło. Nie kłóciliśmy się o rzeczy materialne, o opiekę nad dziećmi, o jakieś drobiazgi czy rzeczy, które nas łączyły. Oboje poszliśmy sobie na rękę myśląc o przyszłości. Dzięki temu dzisiaj mamy takie relacje, że możemy pójść razem na kawę i porozmawiać – wyjaśniła.

Pierwsze dziecko w wieku 20 lat

Parlamentarzystka powiedziała że z byłym mężem ustalili opiekę naprzemienną nad dziećmi. – Chłopcy byli połowę czasu ze mną, połowę z tatą. I uważam, że jest to najlepszy system. Ich tata mieszka kilka kilometrów za Lublinem, a ja mam mieszkanie w mieście. W dni, kiedy byłam w Warszawie, chłopcy po lekcjach, a przed zajęciami dodatkowymi, byli w moim mieszkaniu i dopiero pod wieczór jechali do taty – zdradziła.

W rozmowie z Wirtualną Polską Joanna Mucha podkreśliła, że urodziła swoje pierwsze dziecko w wieku 20 lat. – Kiedy sobie przypominam, że po powrocie z uczelni ogarniałam Staśka, kładłam go spać i jeszcze potrafiłam pójść na basen, to zastanawiam się, jakim cudem dawałam radę (śmiech). Cały trzeci, czwarty i pół piątego roku studiów dojeżdżałam do Warszawy z Płońska. Autobus miałam o 5:50 i ledwo wyrabiałam się na zajęcia o 8:15. To był dramatycznie trudny czas – opowiadała. – Była niezwykle dobrze zorganizowana, cały dzień miała rozpisany z dokładnością co do dziesięciu minut. Wszystko było na mojej głowie: dziecko, gotowanie, prowadzenie domu. No i nauka na studiach – dodała.

Czytaj też:
„Ch*** wie, komu potrzebne”? Lotnisko w Łodzi przypomina taśmy Belki i publikuje zdjęcie polityka

Źródło: Wirtualna Polska