Premier mówił o dacie wyborów, rzecznik prezydenta komentuje. „Byliśmy trochę zdziwieni”

Premier mówił o dacie wyborów, rzecznik prezydenta komentuje. „Byliśmy trochę zdziwieni”

Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej DudaŹródło:Newspix.pl / TEDI
Termin wyborów ustala prezydent, o czym przypomniano przy okazji sobotniej wypowiedzi Mateusza Morawieckiego. Szef rządu zasugerował, że Polacy mogą pójść do urn już 13 października. Do słów premiera odniósł się rzecznik Andrzeja Dudy.

– Nie możemy wpadać w żaden tryumfalizm. Musimy być bardzo czujni i bardzo ciężko pracować. Rząd nie jedzie na wakacje. Od wczesnego rana do nocy pracujemy do 12 października, niech będzie 11, bo cisza wyborcza, w sobotę można odpocząć – powiedział na konwencji programowej i Zjednoczonej Prawicy.

„Pan premier może chciałby..”.

O słowa premiera zapytano rzecznika . – Byliśmy trochę zdziwieni – przyznał Błażej Spychalski w „Śniadaniu w Polsat News”. Dodał, że „nie ma jeszcze decyzji prezydenta Andrzeja Dudy co do daty wyborów, ani tego, kiedy on tę datę ogłosi”. Spychalski odniósł się także do sugestii, że „może była presja, żeby tego dnia były wybory”. – Rozumiem, że pan premier może chciałby, żeby rzeczywiście 13 października były wybory, ale tak jak mówię, na tę decyzję jeszcze poczekamy. Pan prezydent w stosownym czasie ogłosi tę decyzję – podkreślił rzecznik głowy państwa.

Do sprawy odniósł się także obecny w studio Marcin Kierwiński. Poseł zasugerował, że podczas prezydentury Andrzeja Dudy „wszelkie decyzje zapadają na Nowogrodzkiej", czyli w siedzibie PiS. – To jest efekt czterech lat pracy prezydenta. Cztery lata zabijania niezależności prezydenta – stwierdził Kierwiński.

Wybory a problemy partii rządzącej

Możliwość przeprowadzenia wyborów już 13 października nie spodobała się przedstawicielom opozycji. Agnieszka Ścigaj z  stwierdziła, że ogłoszenie takiego terminu „byłoby dobiciem małych organizacji”. Wtórował jej Włodzimierz Czarzasty. – 120 tys. podpisów w dwa tygodnie są w Polsce w stanie zebrać co najwyżej cztery partie. Ma pani poseł Ścigaj rację, że wyeliminuje to wszystkie ruchy, które są małe – stwierdził szef .

Adam Jarubas z  ocenił z kolei, że chęć ogłoszenia przez PiS wyborów w jak najwcześniejszym terminie nie jest bezzasadna. – Prezydent ma świadomość tego, że przybywa nierozwiązanych problemów. Mówi się o podwyżkach prądu, które mają już wkrótce nastąpić, będzie duży chaos związany z rocznikami skumulowanymi w szkołach średnich – stwierdził wiceszef ludowców.

Czytaj też:
Wybory będą 13 października? Dworczyk tłumaczy słowa premiera