Theresa May w pełni ufa ambasadorowi, który nazwał Trumpa „niekompetentnym i nieudolnym”

Theresa May w pełni ufa ambasadorowi, który nazwał Trumpa „niekompetentnym i nieudolnym”

Theresa May i Donald Trump podczas spotkania 4 czerwca
Theresa May i Donald Trump podczas spotkania 4 czerwca Źródło:Newspix.pl / WENN
Theresa May wyraziła „pełną wiarę” w swojego ambasadora w USA, Kima Darrocha, ale nie zgadza się z jego opisem Donalda Trumpa jako nieudolnego. Brytyjski rząd rozpoczął wewnętrzne śledztwo w sprawie wycieku notatek dyplomatycznych ambasadora.

Rzecznik premier Wielkiej Brytanii powiedział, że „zadaniem ambasadorów jest dostarczanie uczciwych i niezależnych opinii”, ale Theresa May „nie zgadza się z oceną”, którą przedstawił ambasador na temat Donalda Trumpa. – Nawiązaliśmy kontakt z administracją Trumpa, przedstawiając nasz pogląd, że uważamy wyciek za absolutnie niedopuszczalny. Oczywiście żałuje, że tak się stało – dodał.

Rzecznik stwierdził, że rozpoczęło się wewnętrzne dochodzenie w sprawie tego, czy to urzędnik państwowy lub polityk wydał dokumenty pro-Brexitowej dziennikarce Isabel Oakeshott. Przedstawiciel premier May powiedział, że nie ma dowodów na to, że to wrogi rząd włamał się do dokumentów. Rzecznik odrzucił wezwania do zaangażowania policji na tym etapie.

Trump komentuje wyciek

Donald Trump zamieścił na swoim profilu na Twitterze wpisy dotyczące działa brytyjskiego rządu w sprawie brexitu. W ten sposób amerykański przywódca zareagował na wyciek depeszy ambasadora Wielkiej Brytanii w Stanach Zjednoczonych Kena Darrocha.

„Byłem bardzo krytyczny wobec sposobu, w jaki premier Theresa May i jej gabinet prowadzili negocjacje w sprawie brexitu oraz tego, jakiego narobili bałaganu. Mówiłem premier May, jak to powinno wyglądać, ale nie skorzystała z moich rad. Nie znam ambasadora Kena Darrocha, ale nie mam zamiaru z nim dłużej współpracować” – napisał Donald Trump. W kolejnym wpisie dodał, że ma dobrą wiadomość dla Brytyjczyków. Już niedługo będziecie mieć nowego premiera. Podczas mojej ostatniej wizyty w Wielkiej Brytanii byłem zachwycony królową Elżbietą – dodał przywódca USA.

Wyciek depeszy z opinią ambasadora

„Naprawdę nie wierzymy, że ta administracja stanie się bardziej normalna, mniej nieprzewidywalna, mniej dyplomatycznie niezdarna i nieudolna” – pisał Kim Darroch w służbowej notatce, przesyłanej z amerykańskiej placówki. Jej treść została opublikowana w niedzielę 7 lipca w mediach i zawierała otwartą krytykę władz USA, nie wyłączając prezydenta. Donald Trump został w niej przedstawiony jako „nieudolny”, „niekompetentny” i mało pewny siebie. Powstały pożar próbował gasić już przebywający w Waszyngtonie brytyjski minister handlu Liam Fox. Do sprawy szybko odniósł się także minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jeremy Hunt.

– Wyjaśniłem, że nie podzielam oceny ambasadora o amerykańskiej administracji, ani o stosunkach z administracją USA, ale bronię jego prawa do tej szczerej oceny – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami. Podkreślał, że zaistniała sytuacja może w przyszłości zniechęcić dyplomatów do szczerego przekazywania informacji z innych krajów. Zapowiedział też wyciągnięcie poważnych konsekwencji w stosunku do osób odpowiedzialnych za przeciek. Brytyjskie media sugerują, że może chodzić nawet o karę więzienia za ujawnienie tajemnicy państwowej. Hunt bronił brytyjskiego ambasadora. – Płacimy (...), aby przedstawiali nam swoją szczerą ocenę sytuacji w krajach, w których służą, i właśnie to zrobił nasz ambasador w Waszyngtonie – zwracał uwagę. Dodawał, że Wielka Brytania posiada jedną z najlepszych sieci dyplomatycznych na świecie. Jako jedną z podstawowych zasad tej sieci podał "swobodną wymianę informacji i opinii".

Czytaj też:
Minister z Wielkiej Brytanii przeprosi Ivankę Trump. „Nieudolna administracja”

Źródło: The Guardian