Zawierucha zagrał u Tarantino. „Cały czas do mnie ludzie piszą, dzwonią, gratulują”

Zawierucha zagrał u Tarantino. „Cały czas do mnie ludzie piszą, dzwonią, gratulują”

Rafał Zawierucha
Rafał Zawierucha Źródło:X-news
Rafał Zawierucha zagrał w najnowszym filmie Quentina Tarantino, „Pewnego razu... w Hollywood”, gdzie wcielił się w postać Romana Polańskiego i pracował u boku takich aktorów jak Leonardo DiCaprio, Brad Pitt oraz Margot Robbie. Aktor opowiedział, jak jego fani reagują na jego rolę w produkcji.

– Cały czas do mnie ludzie piszą, dzwonią, gratulują, oglądają, pozdrawiają, wysyłają print screeny z kina, że byli, wysyłają na social media. Jest bardzo dobrze, bardzo pozytywnie i bardzo cieszę się z tego powodu, że tam jestem, że to zrobiłem i chcę dalej – mówił Rafał Zawierucha.

„Pewnego razu w... Hollywood”

Film „Pewnego razu w... Hollywood”, który otrzymał 7-minutową owację na stojąco po premierze na Festiwalu Filmowym w Cannes, opowiada o losach zmagającego się aktora Ricka Daltona (Leonardo DiCaprio) i jego dublera-kaskadera Cliffa Bootha (Brad Pitt), którzy próbują ożywić swoje kariery. Ich historie łączą się z losami Sharon Tate (Margot Robbie), która przeprowadza się w te okolice wraz ze swoim mężem Romanem Polańskim (Rafał Zawierucha). W filmie możemy zobaczyć też po raz ostatni Luke'a Perry'ego, który zagrał w nowej produkcji Tarantino tuż przed swoją śmiercią w marcu 2019 roku. Dziewiąty film Quentina Tarantino oglądać możemy w Polsce od piątku 16 sierpnia.

Czytaj też:
Była w sekcie Mansona, obejrzała film „Pewnego razu... w Hollywood”. Co o nim myśli?

Źródło: X-news / Wprost.pl