Zarejestrował komitet Zjednoczona Prawica. Chce pokonać PiS

Zarejestrował komitet Zjednoczona Prawica. Chce pokonać PiS

Jan Dobrzyński
Jan Dobrzyński Źródło:Kancelaria Senatu Rzeczypospolitej Polskiej
Były senator PiS Jan Dobrzyński wystartuje z własnego komitetu. – To cios wymierzony w PiS – mówią lokalni działacze.

Jan Dobrzyński 4 lata temu został wystawiony do Senatu z okręgu białostockiego. Miał pełne poparcie , bo wcześniej zgodził się m.in. kandydować na urząd prezydenta Białegostoku. Jako kontrkandydata miał wieloletniego urzędującego prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Również 8 lat temu był kandydatem PiS do Senatu. W obu przypadkach Dobrzyński uzyskiwał mandat senatora. W 2007 roku otrzymał niemal 150 tys. głosów, a w 2015 92 tys. głosów. W okresie 2002–06 pełnił funkcję dyrektora biura poselskiego Krzysztofa Jurgiela.

Zaufanie czołowych działaczy Prawa i Sprawiedliwości stracił w zeszłym roku. Wirtualna Polska ujawniła, że Dobrzyński został zatrzymany z mocnymi obrażeniami twarzy na Dworcu Centralnym w Warszawie. W organizmie miał ok. 3 promili. Cała sytuacja miała miejsce 10 kwietnia, a więc w rocznicę katastrofy w Smoleńsku. Już dzień później senator został zawieszony w prawach członka PiS.

W obecnych wyborach Prawo i Sprawiedliwość nie znalazło miejsca ani na listach do Sejmu ani do Senatu dla Jana Dobrzyńskiego. Ten postanowił więc kandydować z własnego komitetu. Nazwał go Zjednoczona Prawica, a sąd komitet zarejestrował. Nazwa bowiem nie jest ani zastrzeżona, ani nie istnieje formalnie żadne ugrupowanie polityczne, które tak się nazywa. Obecnie więc w okręgu białostockim wystartuje zarówno popierany przez PiS Mariusz Gromko, jak i kandydat Zjednoczonej Prawicy i były senator PiS Jan Dobrzyński.

„To nie pierwsza taka sytuacja w regionie”

Lokalni działacze nie ukrywają oburzenia i wprost mówią, że taka sytuacja może doprowadzić do wyboru trzeciego kandydata - popieranego przez Koalicję Obywatelską Zbigniewa Nikitorowicza. - Dla mnie oczywistym jest, że start pana Dobrzynskiego będzie sprzyjał kandydatowi KO, a nie PiS - uważa Dariusz Piontkowski, szef podlaskich struktur Prawa i Sprawiedliwości oraz szef Ministerstwa Edukacji Narodowej: - Mam nadzieję, że wyborcy zrozumieją tę próbę manipulacji.

Zupełnie inaczej sytuację widzi sam Dobrzyński, który nawet nie ukrywa, że liczy na wyborców PiS. Nazywa ich swoimi wyborcami i na wszystkich konferencjach prasowych zachęca ich do głosowania właśnie na niego. To nie pierwsza taka sytuacja w regionie. Wcześniej do podobnego konfliktu doszło w Łomży. Tam zaufanie działaczy PiS stracił urzędujący prezydent Mariusz Chrzanowski. Oficjalnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta była więc Agnieszka Muzyk. Chrzanowski założył więc własny komitet i wygrał wybory.

Źródło: Wprost