Awaria w Warszawie. PiS mówi o katastrofie, Trzaskowski uspokaja. Wyjaśniamy, czy faktycznie jest się czego obawiać

Awaria w Warszawie. PiS mówi o katastrofie, Trzaskowski uspokaja. Wyjaśniamy, czy faktycznie jest się czego obawiać

Warszawa, zdjęcie ilustracyjne
Warszawa, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Arcaion
Politycy PiS mówią o katastrofie ekologicznej i poważnym zagrożeniu dla mieszkańców, Rafał Trzaskowski uspokaja podkreślając, że sytuacja jest poważna jednak żadnego niebezpieczeństwa nie ma. Czy powinniśmy się obawiać skutków awarii w oczyszczalni ścieków?

O awarii kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni "Czajka" poinformowano w środę 28 sierpnia. Po awarii do Wisły wpada trzy tysiące litrów ścieków na sekundę. W związku z tym dyrekcja MPWiK podjęła decyzję o dokonaniu kontrolowanego spustu nieczystości. – Chciałbym uspokoić wszystkich mieszkańców , że woda jest absolutnie zdatna do picia i bezpieczna, bo miejsce, w którym znajduje się upust ścieków znajduje się poniżej wszystkich ujęć wody – wyjaśnił prezydent stolicy. W związku z zaistniałą sytuacją Rafał zwołał sztab kryzysowy. Polityk podkreślił, że służby cały czas pracują nad usunięciem awarii, jednak już wiadomo, że nie uda się ich naprawić w ciągu kilku dni.

twitter

Awarię w stołecznej oczyszczalni ścieków komentowało wielu polityków . Minister środowiska Henryk Kowalczyk stwierdził, że mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną, która stanowi wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. W podobnym tonie wypowiedział się stołeczny radny PiS Sebastian Kaleta, który także mówił o zagrożeniach dla zdrowia i życia mieszkańców. – Doszło do pewnego kataklizmu z punktu widzenia środowiska – komentował Jarosław Gowin. O krok dalej poszedł Marek . Szef Gabinetu Politycznego premiera porównał sytuację w Warszawie...do katastrofy w Czarnobylu. – Zagrożeni są nie tylko Warszawiacy ale też mieszkańcy Mazowsza, Kujaw i Pomorza. Proszę nie przeszkadzać tym, którzy chcą pomóc – mówił Mariusz Błaszczak oferując pomoc wojska.

Informacje o katastrofie ekologicznej i zagrożeniach dla mieszkańców pojawiały się także w serwisach informacyjnych Telewizji Polskiej. Z kolei Inspekcja Ochrony Środowiska zawiadomi Prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez MPWiK w Warszawie w związku z ponad dobowym opóźnieniem poinformowania służb o wystąpieniu poważnej awarii i zagrożeniu zanieczyszczeniami komunalnymi z Warszawy.

Screen z TVP Info

„Sprawa jest zbyt poważna, żeby straszyć i używać manipulacji”

Na wypowiedzi polityków partii rządzącej zareagował Rafał Trzaskowski. – Dosłownie minuty po ogłoszeniu problemu mieliśmy do czynienia z politykami PiS-u, którzy manipulują rzeczywistością i próbują na awarii budować kampanię polityczną (...) Nie ma powodów do paniki. Nie ma żadnej sytuacji, która by zagrażała życiu mieszkańców czy jakości wody w Warszawie. Nie ma żadnej katastrofy ekologicznej. Mamy bardzo poważną awarię. Nikt nie próbuje jej bagatelizować. Musimy badać stan wody w rzece i to robimy – podkreślił prezydent Warszawy. Polityk zwrócił się również z apelem do TVP. – Zwracam się z apelem do telewizji publicznej o niepowielanie kłamstw, manipulacji i o niestraszenie Polek i Polaków. Sprawa jest zbyt poważna, żeby straszyć i używać manipulacji – powiedział. – Decyzji o konieczności ogłoszenia klęski żywiołowej nie podejmuje rząd ani miasto, ale odpowiednie służby. A one nie widzą do tego powodu. Awaria jest wykorzystywana przez PiS w kampanii wyborczej. PiS bawi się bezpieczeństwem Polaków. Uważajcie na słowa – dodał. Podkreślił, że nie ma powodu do paniki. – Te ścieki to jest 1 proc. wody w Wiśle – dodał. Stwierdził, że sam pije kranówkę i zapewnia, że woda w kranach jest bezpieczna.

„Kiedy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, takie sytuacje były normalne”

Hanna Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że kiedy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, „takie sytuacje były normalne i PiS nie nazywało tego katastrofą ekologiczną”. Do 2012 roku w zakładzie oczyszczane były ścieki wyłącznie z prawobrzeżnych dzielnic Warszawy i okolicznych gmin. W lipcu 2012 roku do oczyszczalni kolektorami przesyłowymi położonymi pod dnem Wisły, dopłynęły ścieki z centralnej i północnej części Warszawy lewobrzeżnej.

twitter

Co na to eksperci?

– Do Wisły w każdej sekundzie trafiają trzy metry sześcienne ścieków. Normalny przepływ wód w Wiśle to około tysiąc metrów sześciennych na sekundę. Mając na uwadze, że obecnie mamy okres suszy, to przyjmując nawet, że przepływ jest dwu- a nawet trzykrotnie mniejszy, wpadające do rzeki ścieki stanowią około jednego procenta wód – tłumaczy dr Tomasz Jurczak, który jest adiunktem w Katedrze Ekologii Stosowanej Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.

W opinii eksperta, nie są to aż tak duże ilości zanieczyszczeń, by stanowiły większe zagrożenie w miejscach ujmowania wód na cele spożywcze. – Choć trzeba pamiętać, że im dłużej będzie to trwało, tym większe ryzyko degradacji środowiska – zaznaczył. Jurczak przewiduje, że negatywne skutki odprowadzania nieczystości do Wisły mogą być najbardziej widoczne w pobliżu miejsca ich zrzutu – może tam dojść do spadku zawartości tlenu w wodzie czy zmian chorobowych obserwowanych u ryb i innych organizmów. – Ważne jest to, że rzeki mają zdolność do samooczyszczania. W pierwszej kolejności ścieki ulegają rozcieńczeniu, dzięki czemu ich stężenie od razu maleje. Jest też roślinność wodna i organizmy powodujące degradację zanieczyszczeń. Z każdym kilometrem jakość wody będzie się poprawiała – wyjaśnił. Ekspert odradza jednak w najbliższych dniach kąpiele czy łowienie ryb w Wiśle. – Będzie to można robić, gdy awaria minie, jakość wody się poprawi i zostanie to potwierdzone badaniami przeprowadzonymi przez odpowiednie instytucje – dodał.

„Nie ma tutaj bezpośredniego zagrożenia dla ludzi spożywających wodę z kranów”

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa alarmowymi smsami ostrzegło mieszkańców nadwiślańskich powiatów, by nie korzystali bezpośrednio z wody z Wisły, nie kąpali się i nie łowili ryb. – Nie ma tutaj bezpośredniego zagrożenia dla ludzi spożywających wodę z kranów, ale w tych wszystkich miejscowościach, tam, gdzie jest pobór wody poniżej tego zrzutu, musi być zwiększony monitoring. Wisła stała się rzeką czystą. Przez kilka lat mieliśmy poczucie absolutnego bezpieczeństwa. Wspaniała, czysta, pachnąca rzeka. W tej chwili sytuacja się istotnie zmieniła i ludzie muszą o tym wiedzieć. To nie jest czas na korzystanie z uroków Wisły – powiedział szef GIS dodając, że obecnie nie ma wielkiego zagrożenia a woda jest zdatna do picia.

Czytaj też:
Wyciek ścieków do Wisły. Trzaskowski: Mamy bardzo poważną awarię

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / PAP Nauka w Polsce