O swojej decyzji prezydent Stanów Zjednoczonych poinformował w trakcie briefingu prasowego. Donald Trump wyjaśnił, że w jego imieniu w Polsce pojawi się wiceprezydent Mike Pence. – To dla mnie bardzo ważne, by tu być. Wygląda na to, że huragan będzie potężny – wskazał Trump. Dodał, że obecnie priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa osobom, które mieszkają na terenach zagrożonych kataklizmem. Prezydent zapowiedział przy tym, że jego podróż do Polski zostanie przełożona na „bliską przyszłość”.
Więcej na ten temat w rozmowie z Polskim Radiem przekazał Krzysztof Szczerski, szef gabinetu polskiego prezydenta Andrzeja Dudy. – To nie jest wizyta odwołana tylko wizyta przełożona. Pan prezydent Trump bardzo wyraźnie powiedział, że chce, żeby ta wizyta doszła do skutku, że będziemy teraz szukać w kalendarzu kolejnych możliwych terminów i że też dzwoni osobiście do prezydenta w tej sprawie, to było godzinę przed tym, jak zostało to ogłoszone publicznie, dlatego, że bardzo ceni sobie z panem prezydentem współpracę – podkreślił.
Szczegóły wizyty
Przypomnijmy, że według planów 1 września Donald Trump miał wziąć udział w uroczystościach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej na pl. Piłsudskiego, w czasie których miał wygłosić przemówienie. W poniedziałek 2 września Donald Trump miał się spotkać na dwustronnych rozmowach z prezydentem Andrzejem Dudą. Z ustaleń RMF FM, wynika, że w tych spotkaniach Mike Pence nie zastąpi Donalda Trumpa. Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych wygłosi przemówienie na placu Piłsudskiego.
Czytaj też:
USA. Polonia pisze do senatorów ws. restytucji mienia. „Niezwykle tragiczna historia Polski”