Zobaczcie, jakie dania jedzą politycy w restauracji w Sejmie. „Ceny na studencką kieszeń”

Zobaczcie, jakie dania jedzą politycy w restauracji w Sejmie. „Ceny na studencką kieszeń”

Sejm
SejmŹródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
W budynku Sejmu działa restauracja. Dziennikarze „Faktu” ustalili, jakie dania są serwowane w lokalu. Ceny są bardzo przystępne.

Kancelaria Sejmu oszacowała, że wpływy z restauracji na Wiejskiej wyniosą aż 3 miliony złotych – podaje Onet.pl. „Fakt” poszedł o krok dalej i przeliczył, że aby udało się osiągnąć to założenie lokal musi sprzedaż aż 250 tysięcy schabowych po 12 złotych. Z dalszych matematycznych obliczeń wynika, że każdy poseł powinien zjeść 543 kotlety schabowe rocznie. – Aspekty komercyjne nie są pierwszorzędne – powiedział Adam Grzegrzółka z Centrum Informacyjnego Sejmu, gdy Sejm przejął restaurację od prywatnego ajenta. Wówczas ceny były dużo wyższe, jak wg ustaleń „Faktu” kształtują się dzisiaj?

Kompot - 1 zł

Naleśnik - 2 zł

Kaszanka - 3 zł

Kiełbasa z cebulką - 5 zł

Ryba po grecku - 5 zł

Schab w galarecie - 5 zł

Tatar - 7 zł

Flaki - 7 zł

Bigos - 8 zł

Zestaw obiadowy kotlet, zupa i kompot - 12 zł

Z usług lokalu gastronomicznego na Wiejskiej mogą skorzystać jedynie politycy, pracownicy Sejmu i akredytowani goście. – Kiedyś jedzenie było niedobre, ale teraz bardzo się poprawiło. Szkoda, że tylko raz były pyszne ozorki w sosie chrzanowych i pieczone gęsie udka. To najbardziej mi smakowało. Rewelacyjne są też ceny. Takie na studencką kieszeń – powiedział rzecznik Jakub Stefaniak w rozmowie z dziennikarzami „Faktu”. Joanna Kluzik Rostkowska przyznała z kolei, że porcje są na tyle duże, że nie daje ich rady zjeść w całości.

Czytaj też:
Rząd planuje znieść limit składek do ZUS. Minister przedsiębiorczości ma zastrzeżenia

Źródło: Fakt / Onet.pl