Pies jako wsparcie dla zdrowia? Pod pewnymi warunkami

Pies jako wsparcie dla zdrowia? Pod pewnymi warunkami

Niekoniecznie zasługa psa

Tu trzeba przytoczyć badanie przeprowadzone przez specjalistów z amerykańskiego think-tanka RAND Corporation. Otóż twierdzą oni, że, niestety, to nie psy wpływają na zdrowie dzieci.

- Nie mogliśmy znaleźć dowodów na to, że rodziny z psami czy kotami mają się lepiej pod względem stanu psychicznego czy zdrowia fizycznego. Wszyscy w naszej grupie badawczej byliśmy zaskoczeni – sami wychowywaliśmy się z psami czy z kotami. Z powodu naszych osobistych doświadczeń zakładaliśmy istnienie takiego związku – podkreśla współautorka projektu dr Layla Parast.

Naukowcy porównali ponad 2 tys. dzieci z domów ze zwierzętami z 3 tys. dzieci wychowujących się bez czworonożnego pupila. Początkowo zauważyli lepsze zdrowie dzieci z pierwszej grupy. Jednak dalsza analiza pokazała, że był to wynik działania tzw. czynników zakłócających. Różne czynniki wpływały zarówno na zdrowie dzieci, jak i na prawdopodobieństwo posiadania psa przez daną rodzinę.

Przeciwstresowe zwierzę

Mimo to eksperci z University of Florida twierdzą np., że psy mogą redukować stres u dzieci. Do takich wniosków doszli na podstawie badań prowadzonych w warunkach laboratoryjnych. Setka dzieci w wieku od 7 do 12 lat wzięła udział w doświadczeniu, w którym została poddana specjalnym testom z kontrolowanym stresem. Okazało się, że psy pomagały im radzić sobie ze stresującą sytuacją.

Z kolei naukowcy z kanadyjskiego Queen’s University zauważyli pozytywny związek między psem w domu a jakością romantycznej relacji. Obecność zwierzęcia wiązała się z lepszą ogólną jakością relacji, wyższą wrażliwością na drugą osobę, lepszym dopasowaniem i bardziej nasilonym inwestowaniem w relację. Naukowcy odkryli także, że im dłużej ktoś miał psa, tym był bardziej empatyczny, silniej przy tym identyfikował się ze swoim związkiem i wykazywał więcej zachowań pomagających go utrzymać.

Takie rezultaty mogą wydać się bardziej naturalne po wzięciu pod uwagę badania zespołu z japońskiego Azabu University. Otóż naukowcy z tego ośrodka wykryli podwyższone stężenie oksytocyny u właścicieli psów pojawiające się po wspólnej zabawie. Stężenie tego, pomagającego tworzyć więzi hormonu szczególnie wyraźnie rosło u osób utrzymujących długotrwały kontakt wzrokowy ze swoim psem.

Pupil w sypialni to lepszy sen

Od dawna wiadomo też, że do utrzymania zdrowia niezbędny jest dobry sen. Jak się okazuje, pies może przyjść tutaj z pomocą. Tak przynajmniej uważają eksperci z Mayo Clinic, którzy oceniali jakość snu 40 zdrowych osób i ich psów. Czworonogi w sypialni pomagały się wyspać, niezależnie od rasy.

- Relacje między ludźmi i ich zwierzętami zmieniły się w ostatnim czasie. Prawdopodobnie dlatego wiele osób śpi z nimi w jednej sypialni. Dzisiaj wielu właścicieli pupili nie widzi ich przez znaczną część dnia, więc chcą zwiększyć ilość czasu spędzanego razem z nimi, kiedy są w domu. Wpuszczanie ich do sypialni to łatwy sposób, aby to zrobić. A teraz posiadacze pupili mogą się uspokoić wiedząc, że nie wywoła to negatywnego skutku na ich sen – mówi prof. Lois Krahn, autorka badania.

Tutaj trzeba jednak dodać słowo zastrzeżenia. Otóż pies w sypialni sprzyja wysypianiu się, pod warunkiem, że nie znajdzie się w łóżku. Wtedy śpi się jednak gorzej.

BHP obchodzenia się z psem

Właściciele psów powinni też zachowywać inne środki ostrożności. Zwierzę musi być pod opieką weterynaryjną, należy zachowywać odpowiednią higienę w kontaktach ze zwierzęciem, unikać zadrapań czy ugryzień. Szczególnie ostrożni powinni być rodzice. Jak bowiem pokazali specjaliści z Uniwersytetu Weterynaryjnego w Wiedniu, zagrożenie ze strony psów w stosunku do małych dzieci jest niedoceniane.

– Właściciele psów powinni wiedzieć, kiedy psy mogą poczuć się atakowane i w czasie interweniować. Mimo to wiele ugryzień zdarza się na ich oczach – ostrzega autorka badania dr Christine Arhant.

Naukowcy przeprowadzili ankiety online wśród rodziców. Wielu ankietowanych było świadomych zagrożenia, jednak większość uczestników m.in. nie doceniała ryzyka ze strony małych psów. Jednocześnie, oceniając zdjęcia interakcji dzieci z psami, kontakt z nieznanymi zwierzętami badani uznawali często za groźny, a z rodzinnym psem niemal zawsze za bezpieczny. Tymczasem nie musi tak być. Ważna jest podstawowa wiedza o właściwym traktowaniu psa.

– Zdrowe ograniczenie zaufania dla nieznanego psa wydaje się nie pojawiać w przypadku psa żyjącego w rodzinie. Ludzie ufają swoim psom i wykluczają możliwość ugryzienia – mówi prof. Arhant. Jak tymczasem podkreślają naukowcy, trzeba np. respektować potrzebę psa korzystania z niezakłóconych okresów odpoczynku i posiadania własnego miejsca.

W innym przypadku zwierzę może czuć się zagrożone. Trzeba też pamiętać, że dziecko może mieć kłopoty ze zrozumieniem zachowania czworonoga. Zdarza się, że np. wyszczerzone zęby uzna za psi uśmiech.

Osoby w podeszłym wieku powinny też pamiętać, że duży pies to większe ryzyko upadku na spacerze, gdy pociągnie właściciela za sobą.

Dzięki prostym zasadom i pewnej dozie ostrożności można się jednak cieszyć z towarzystwa psa, który, kto wie, może nawet czasem się uśmiechnie, przynajmniej w oczach właściciela, a przy tym pomoże zachować nieco lepsze zdrowie.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Czytaj też:
Eksperci: Nie ma bezpiecznej dla zdrowia dawki alkoholu