Do stomatologa tylko za własne pieniądze?

Do stomatologa tylko za własne pieniądze?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stomatolodzy nie chcą już podpisywać umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, bo jest to ich zdaniem nieopłacalne. Fundusz drastycznie zaniża cennik wykonywanych przez nich usług - pisze "Życie Warszawy".

Według wyliczeń niezależnych ekspertów, ceny usług, za które płaci NFZ, są o 260 proc. niższe od ich rzeczywistej wartości. Za wyrwanie zęba ubezpieczyciel płaci około 10 złotych, tymczasem realna cena zabiegu przekracza 30 zł. - Usługi stomatologiczne zostały źle oszacowane już na początku reformy w 1999 roku. Z roku na rok tracimy pieniądze, które nam się po prostu należą - żali się Robert Stępień z Komisji Stomatologicznej w Krakowie.

Stomatolodzy złożyli do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skargę na NFZ w sprawie drastycznie zaniżonych wycen ich świadczeń. Nie ustają też negocjacje z centralą Funduszu o ewentualnych podwyżkach. W Polsce jest około 30 tysięcy czynnych zawodowo stomatologów, z czego tylko 12 tysięcy pracuje na umowach z NFZ. - Jeśli sytuacja się nie zmieni, to będzie ich jeszcze mniej, bo umowy są dla nas nieopłacalne - ostrzega Andrzej Baszkowski, wiceprzewodniczący Komisji Stomatologicznej Naczelnej Rady Lekarskiej.

W tym roku NFZ zawarł 8745 umów na usługi stomatologiczne na kwotę ponad 1,1 mld złotych. W ubiegłym roku było ich niewiele więcej, bo 9181, ale ich wartość była mniejsza o prawie 65 mln zł. - Nie jest prawdą, że liczba umów zawieranych z NFZ maleje. Od kilku lat utrzymuje się na podobnym poziomie - mówi Jolanta Kocjan, rzecznik NFZ. - Statystyki wskazują nawet na wzrost ich wartości - dodaje.

Prezes NFZ Andrzej Sośnierz ma plan, który załagodzi sytuację. Szczegółów jednak nie zdradza, ale zapewnia, że jego propozycje wyjdą naprzeciw oczekiwaniom stomatologów.