Dominika Tajner-Wiśniewska odpowiada na zarzuty prokuratorskie. Wydała oświadczenie

Dominika Tajner-Wiśniewska odpowiada na zarzuty prokuratorskie. Wydała oświadczenie

Dominika Tajner
Dominika Tajner Źródło:Newspix.pl / BRUNNER
W czwartek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga podała, że Dominice Tajner-Wiśniewskiej postawiono zarzut dotyczący wyłudzenia kredytu w kwocie miliona złotych. – Jestem ofiarą tej sytuacji – poinformowała córka Apoloniusza Tajnera w rozmowie z dziennikiem „Fakt”.

Dominika Tajner-Wiśniewska przekazała w rozmowie z „Faktem”, że chce, aby media podawały w informacjach na temat sprawy jej pełne imię i nazwisko oraz nie maskowały jej wizerunku. – Nie mam nic do ukrycia i w odpowiednim momencie opowiem całą historię – przekazała.

Tajner-Wiśniewska zamieściła także oświadczenie w sprawie na swoim Facebooku. „Pragnę zauważyć, że jestem ofiarą tzw. afery SKOK Wołomin. Nigdy nie otrzymałam od SKOKU Wołomin ani złotówki (ani w formie pożyczki, ani kredytu)” – podkreśliła. „To ja pierwsza zwróciłam się do prokuratury o pomoc, gdy syndyk SKOKU Wołomin wezwał mnie do zapłaty pieniędzy, których od SKOKU Wołomin NIGDY nie dostałam. Jest mi bardzo przykro, że mój wizerunek cierpi mimo, że NIGDY nie wyłudziłam żadnych pieniędzy, nigdy NIKOGO nie okradłam. a tym samym nie wyrządziłam świadomej krzywdy” – czytamy dalej.

facebook

Kredyt w wysokości miliona złotych

Jak podał w czwartek 28 listopada „Super Express”, śledczy ustalili, że była żona Michała Wiśniewskiego we wrześniu 2013 roku ubiegając się o wsparcie finansowe przedłożyła nierzetelne oraz nieprawdziwe pisemne oświadczenia dotyczące uzyskiwanych przez nią dochodów. Ponadto, pracownicy SKOK Wołomin mieli zostać także wprowadzeni w błąd odnośnie tożsamości osób, na które rzecz kredyt w wysokości miliona złotych został faktycznie udzielony.

Celebrytka pojawiła się w siedzibie prokuratury w czwartek 28 listopada. - Dominika T.-W. nie przyznała się do winy. Odmówiła składania wyjaśnień. Prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego - przekazał „Super Expressowi” rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś dodając, że zarzucany podejrzanej czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności do 10 lat.

„Na wyjaśnienia przyjdzie czas”

Marcin Saduś zaznaczył, że w 2018 roku Dominika T.-W. złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z którego wynikało, iż to ona sama została oszukana przez osoby działające w SKOK Wołomin. - Śledztwo prowadzone w tym kierunku zostało umorzone wobec braku cech przestępstwa, a decyzję prokuratora utrzymał w mocy Sąd Okręgowy Warszawa-Praga - dodał.

Czytaj też:
Dziś Black Friday. Czy ceny w Czarny Piątek rzeczywiście są promocyjne? To sprawdzisz na tej stronie

Źródło: Fakt24.pl