Tarczyński o słowach Kidawy-Błońskiej: Skandal i dyskryminacja mężczyzn!

Tarczyński o słowach Kidawy-Błońskiej: Skandal i dyskryminacja mężczyzn!

Małgorzata Kidawa-Błońska podczas debaty
Małgorzata Kidawa-Błońska podczas debatyŹródło:X / Platforma Obywatelska
– W tych czasach to kobieta najlepiej poradzi sobie z tym, żeby zasypać podziały i stworzyć przestrzeń do dialogu – przekonywała w trakcie debaty przed prawyborami w PO Małgorzata Kidawa-Błońska. Słowa potencjalnej kandydatki Platformy na prezydenta nie spodobały się Dominikowi Tarczyńskiemu z PiS.

„Wielokrotne seksistowskie podkreślanie przez Panią Kidawę, że jest lepszym kandydatem ponieważ jest kobietą to absolutny skandal i dyskryminacja mężczyzn!” – stwierdził na Twitterze . To jego komentarz do słów wicemarszałek Sejmu, która wśród powodów kandydowania na prezydenta w trakcie sobotniej debaty wymieniła m.in. to, że jest kobietą.

Debata kandydatów

Debata rozpoczęła się od autoprezentacji kandydatów, następnie politycy odpowiadali na pytania m.in. dotyczące ochrony klimatu, polityki zagranicznej czy systemu emerytalnego.

Mówiąc o tym, dlaczego zdecydowała się kandydować, stwierdziła, że „anty-PiS to mało”. – Chcemy czegoś więcej: bezpieczeństwo, pozycja Polski na świecie nie ma szyldu partyjnego – mówiła. Jak przyznała, zdecydowała się na start także dlatego, że jest kobietą. – W tych czasach to kobieta najlepiej poradzi sobie z tym, żeby zasypać podziały i stworzyć przestrzeń do dialogu – przekonywała. – Trzeba z ludźmi rozmawiać w rożnych miejscach o rożnych sprawach. Byłam w wielu miejscach w Polsce, rozmawiałam ze środowiskami wobec nas krytycznymi – mówiła.

powoływał się na swoje doświadczenie w zarządzaniu Poznaniem. – Czasami pytacie mnie, czy w przypadku, gdybym był kandydatem KO na prezydenta Polski, czy nadal będę z obywatelami, tak jak byłem do tej pory. Obiecuję, że będę! – mówił. Zaprezentował też swoje hasło: „Prawdziwy prezydent, silna Polska”. – Potrafię rozmawiać z kibicami i z kościołem. W Poznaniu pokazaliśmy, że można współdziałać z tymi, którzy myślą inaczej. Nie uciekam od trud. pytań. Przykładem jest to, że głosowało na mnie 30 proc. wyborców PiS-u w grupie seniorów – dowodził.

„Prawo nie może być łamane”

Jaśkowiak stwierdził też, że obecny prezydent powinien ponieść konsekwencje swoich czynów. – Nie mam żadnych wątpliwości, że należy postawić przed Trybunałem Stanu Prezydenta Andrzeja Dudę za łamanie Konstytucji. Akt oskarżenia postawić należy także Marianowi Banasiowi – mówił. Podobnie stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska, która zaznaczyła, że każdy, kto łamie prawo, powinien za to odpowiedzieć. – Ważny jest jasny sygnał dla społeczeństwa, że prawo nie może być łamane. Musimy oddzielić kwestię elektoratu od rozliczania osób sprawujących władzę – wskazała.

Jacek Jaśkowiak przekonywał, że Polsce potrzeby jest „prawdziwy prezydent”. – Prawdziwy Prezydent jest wśród ludzi w tramwaju, w autobusie. Prawdziwy to taki, który potrafi rozmawiać z kościołem w wyprostowanej pozycji, ale nie jest antyklerykałem – mówił. – Prezydent Duda ośmieszył urząd. Całkowicie podporządkowany partii, nie potrafił przeciwstawić się Macierewiczowi. Jesteśmy winni Polsce przywrócić godność temu urzędowi – dodawał.

Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła, że w ciągu ostatnich czterech lat nie było żadnej okazji, w której moglibyśmy być dumni z prezydenta. – Prezydent ma nie mówić, że jest niezależny. Ma taki być – zaznaczyła.

Co z ochroną klimatu?

Jedno z pytań w trakcie debaty dotyczyło podejścia do kwestii ochrony klimatu. W odpowiedzi na nie Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła, że działania w sprawie klimatu trzeba podjąć już. – Do 2035 roku musimy wycofać się z węgla – zaznaczyła. – Jestem zwolenniczką OZE, atom jest bardzo kosztownym rozwiązaniem. Ale nie mogę się zamykać, potrzebujemy pilnej debaty na ten temat – mówiła.

Jacek Jaśkowiak podkreślił, że nie da się jego zdaniem zrezygnować z węgla w ciągu 10 lat, ale już teraz trzeba szukać alternatywnych rozwiązań. – Perspektywa odchodzenia od węgla to minimum 20, 30 lat. Redukujmy to, co wiąże się z emisją. Patrzmy na to wszystko przez pryzmat ubóstwa energetycznego. Bywam na wsiach, więc rozumiem ludzi, których nie stać na wymianę pieca – wskazał.

Polityka zagraniczna

Pytani o to, dokąd najpierw powinni pojechać, „by ratować reputację Polski”, kandydaci wskazywali zgodnie, że prezydent odgrywa ważną rolę w polityce zagranicznej. – Najpierw chcę zaprosić przedstawicieli ważnych krajów do Polski, by pokazać, że Polska nie będzie już w relacjach międzynarodowych rozkapryszonym dzieckiem – mówiła Kidawa-Błońska. Dodała też, że Polska musi „być ambasadorem Ukrainy”, wrócić do dobrej współpracy Grupy Wyszehradzkiej, ale też zwrócić się także w stronę Afryki, bo tam „nas nie ma”. Prezydent Poznania podkreślił, że „Polska musi dbać o swój interes”. – Ambasadorowie państw, z którymi się spotykam, pilnują interesów rodzimych firm. To jest nowoczesna forma dyplomacji – mówił Jaśkowiak.

Emerytury i służba zdrowia

Odpowiadając na pytanie dotyczące kwestii wieku emerytalnego, Kidawa-Błońska stwierdziła, że „PO zapłaciła wysoką cenę za jego podwyższenie”. – Teraz musimy zachęcać Polaków do dłuższej pracy – przekonywała wicemarszałek Sejmu. – Skandalem jest to, że np. kobiety na uczelni, w kwiecie wieku, z dużym doświadczeniem, muszą odchodzić na emerytury – mówiła. Poruszając kwestię służby zdrowia, tłumaczyła, że problemy w tym zakresie muszą być rozwiązane ponad podziałami. – Jako prezydent zaproszę środowiska skupione wokół służby zdrowia i wypracujemy najlepsze rozwiązania w tej kwestii – wskazała.

Jacek Jaśkowiak ocenił, że PiS urządzał nagonki na różne grupy zawodowe, w tym lekarzy. – Musimy przywrócić zaufanie społeczeństwa np. do lekarzy. Być może wtedy zredukujemy emigracje lekarzy za granice. Pamiętajmy, że ich ucieczka to nie tylko motyw finansowy – mówił.

Czytaj też:
Szef PSL komentuje debatę: Nie jestem kibicem któregokolwiek z kandydatów PO