Twórca planszówek zwycięzcą przetargu na symulację obronną dla rządu. „Jakieś żarty sobie robią”

Twórca planszówek zwycięzcą przetargu na symulację obronną dla rządu. „Jakieś żarty sobie robią”

Żołnierzyki (zdj. ilustracyjne)
Żołnierzyki (zdj. ilustracyjne)Źródło:publicdomainpictures.net/icon0 com
Firma „Taktyka i Strategia” za 250 tys. zł przygotowuje symulację na zlecenie Kancelarii Premiera. Dziennikarze Interii zwrócili uwagę, że zwycięzca przetargu do tej pory znany był raczej z innej działalności. – A pan się wszystkim chwali, co pan robi w życiu? – odpowiadał szef „TiS”.

KPRM szukała specjalisty, który miał przygotować i przeprowadzić „symulacje strategiczne z zakresu obronności”. Za 249 600 zł brutto znalazła Wojciecha Zalewskiego i jego firmę „Taktyka i Strategia”. Jak wyjaśnia Interia, podobne symulacje to m.in. tworzenie scenariuszy dotyczących obronności kraju, często przy użyciu informacji niejawnych.

W rozmowie z portalem Zalewski przekonywał, że jego firma działa na rynku od 30 lat. – Robimy takie symulacje w zasadzie na całym świecie: od Waszyngtonu po Baltic Defence College, no... w różnych miejscach – mówił. Na stronie internetowej „Taktyki i Strategii” nie ma słowa o symulacjach i pracy dla wojska. – Nie chwalimy się swoimi zamówieniami. A pan się wszystkim chwali, co pan robi w życiu? Przygotowujemy dla wielu rządów – zapewniał.

Zalewski stwierdził, że 250 tys. to niewielka suma za symulację, ale „była jakaś tam konkurencja”. Tymczasem Interia pisze, że był on jedynym oferentem w przetargu. Rozmówcy portalu poprosili, by zaznaczyć w tekście ich śmiech. – Przetarg na prowadzenie analiz strategicznych dotyczących bezpieczeństwa narodowego to fatalne nieporozumienie – mówił gen. Stanisław Koziej. Jego zdaniem jest to zabawa za publiczne pieniądze.

Roman Polko ocenił sprawę ostrzej. Nazwał przetarg „absolutnym skandalem i marnowaniem pieniędzy”. – To 250 tys. zł wyrzucone w błoto, dobra symulacja będzie kosztowała więcej. Po co udawać, że się szkolimy? Ktoś będzie mógł zarobić, bo zrobi jakąś gierkę – mówił. – Jakieś żarty sobie robią – dodawał.

W tekście Interii zwrócono też uwagę na osobę reprezentującą KPRM z wygranym przetargu, płk Krzysztofa Gaja, wyrzuconego ze Sztabu Generalnego jesienią 2016 roku. Gaj oraz Zalewski były ekspertami w Narodowym Centrum Studiów Strategicznych, z którą MON zerwał współpracę, a którą „Fakt” oskarżał o powiązania z rosyjskim wywiadem. Co najdziwniejsze, poproszone o komentarz KPRM stwierdziło, że firma Zalewskiego „nie przygotowuje symulacji”. Skąd więc symulacja w nazwie przetargu? Odsyłamy do pełnego, obszernego tekstu Interii.

Czytaj też:
Onet o marnotrawstwie w PFN. Miliony za nieistniejące strony internetowe, wysyłanie maili, obiady

Źródło: Interia