Ambasada USA wzywa Amerykanów do natychmiastowego opuszczenia Iraku

Ambasada USA wzywa Amerykanów do natychmiastowego opuszczenia Iraku

Siły bezpieczeństwa przed ambasadą USA w Iraku po atakach na placówkę
Siły bezpieczeństwa przed ambasadą USA w Iraku po atakach na placówkę Źródło: Newspix.pl / ABACA
Ambasada USA wzywa Amerykanów do natychmiastowego opuszczenia Iraku w związku z napięciami w rejonie.

„Ze względu na zwiększone napięcia w Iraku i regionie, ambasada USA wzywa obywateli amerykańskich do uwzględnienia zaleceń »Travel Advisory« ze stycznia 2020 roku i natychmiastowego opuszczenia Iraku” – czytamy w komunikacie. Ambasada radzi obywatelom amerykańskim, by opuszczali kraj za pomocą linii lotniczych, a jeżeli nie będą mieli takich możliwości, drogą lądową. „Ze względu na wspierane przez Iran ataki milicji na terenie ambasady USA, wszelkie publiczne działania konsularne zostają zawieszone do odwołania” - czytamy w komunikacie. Amerykańska dyplomacja przestrzega obywateli, by w związku z zagrożeniem nie zbliżali się do budynku ambasady.

Nie żyje generał

Przypomnijmy, że w piątek Pentagon podał informację o ataku w pobliżu Międzynarodowego Portu Lotniczego w Bagdadzie, w wyniku którego zginął generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki Al Kuds, działającej w ramach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis.

Pentagon w komunikacie podkreślił, że Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej uznawany jest przez Stany Zjednoczone za organizacje terrorystyczną. „General Sulajmani aktywnie rozwijał plany ataków na amerykańskich dyplomatów i wojskowych w Iraku i całym regionie. Wraz ze swoją jednostką Al Kuds odpowiedzialny był za śmierć setek Amerykanów i ich koalicjantów (...)” – czytamy w oświadczeniu Departamentu Obrony USA. Pentagon oskarża generała Sulejmaniego o ataki na bazy koalicyjne w Iraku, w tym o atak 27 grudnia oraz twierdzi, że wojskowy „zatwierdziła ataki na ambasadę USA w Bagdadzie, które miały miejsce w grudniu”.

twitter

Amerykanie tłumaczą, że nalot i zabicie dowódców miały na celu „powstrzymanie przyszłych irańskich planów”. W komunikacie podkreślono, że „Stany Zjednoczone będą nadal podejmować wszelkie działania niezbędne do tego, by chronić swoich obywateli i interesy niezależnie od tego, o jakie miejsce na świecie chodzi”.

Ostra reakcja Iranu

Śmierć Sulejmaniego i al-Muhandisa potwierdziły Siły Mobilizacji Ludowej (PMF), wspierany przez Irak sojusz formacji militarnych, na którego czele stał ten drugi. W komunikacie PMF podkreślono, że wojskowi „zginęli jako męczennicy w amerykańskim ostrzale”. Amerykański atak postrzegany jest jako kolejna eskalacja napiętych już i tak kontaktów miedzy Waszyngtonem i Teheranem.

Na działania Donalda Trumpa ostro zareagował szef irańskiej dyplomacji. „Amerykański akt międzynarodowego terroryzmu, namierzenie i zabicie generała Sulejmaniego, najbardziej efektywnej siły walczącej z Daesh, al-Nusrą i al-Kaidą, to niezwykle niebezpieczna i głupia eskalacja”– napisał na Twitterze Dżawad Zarif. „Stany Zjednoczone poniosą odpowiedzialność i konsekwencje swojego łajdackiego awanturnictwa” – dodał.

Czytaj też:
Nie żyje kluczowy irański generał. Zginął z rozkazu Donalda Trumpa