Spotkanie marszałka Senatu z ambasadorem Rosji. Szef MSZ potwierdza wersję Grodzkiego

Spotkanie marszałka Senatu z ambasadorem Rosji. Szef MSZ potwierdza wersję Grodzkiego

Tomasz Grodzki
Tomasz Grodzki Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Szef MSZ Jacek Czaputowicz potwierdził wersję marszałka Senatu dotyczącą jego spotkania z ambasadorem Rosji. Minister przyznał, że Tomasz Grodzki konsultował się z nim przed rozmową z rosyjskim dyplomatą, a samo spotkanie miało miejsce przed kontrowersyjnymi wypowiedziami Władimira Putina.

Przypomnijmy, że o swoim spotkaniu z Siergiejem Andriejewem marszałek Senatu mówił pod koniec grudnia na antenie RMF FM. Wówczas głośno było już o wypowiedziach Władimira Putina, w których prezydent Rosji oskarżał władze Polski o kolaborowanie z hitlerowskimi Niemcami. 30 grudnia Tomasz Grodzki poinformował, że dwa tygodnie wcześniej spotkał się z ambasadorem Rosji w Polsce, a rozmowy miały miejsce po konsultacjach z ministrem spraw zagranicznych, Jackiem Czaputowiczem. – Bardzo wyraźnie przedstawiłem oczekiwania strony polskiej – przekazał marszałek Senatu. Wspomniane „oczekiwania” dotyczyły m.in. zwrotu wraku tupolewa, zakończenia okupacji wschodniej części Ukrainy czy poszukanie w archiwach moskiewskich informacji dotyczących miejsca pochówku żołnierzy AK, którzy zginęli podczas obławy augustowskiej. Grodzki dodał, że przedstawił oczekiwania „jednoznacznie i twardo”.

Czytaj też:
Grodzki domagał się zwrotu wraku tupolewa. „Przyszedł cios, który niweczy wszystko”

Z relacji polityka wynikało, że atmosfera rozmowy z ambasadorem Rosji była na tyle dobra, że po ustaleniach z MSZ-em planowano otworzyć kanał komunikacji na linii polski Senat – Rada Federacji Rosyjskiej. – Odniosłem wrażenie, że jest może mikroskopijna, ale jakaś wola poszukiwania dialogu. Tymczasem parę dni później przyszedł cios, który niweczy to wszystko – powiedział Grodzki w kontekście wypowiedzi Władimira Putina na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej.

Wersja prezydenta

Do spotkania marszałka Senatu odniósł się w niedzielę 5 stycznia w „Gościu Wiadomości” prezydent , a z jego słów wynikało, że rozmowa Grodzki-Andriejew miała miejsce po skandalu z Władimirem Putinem. Prezydent powiedział bowiem, że Małgorzata Kidawa-Błońska atakowała go po rozmowie z ekspertami ws. Rosji 27 grudnia, a „zaraz potem” marszałek Senatu zaprosił do siebie ambasadora Rosji.

CIS wyjaśnia

Wątpliwości wokół terminu i okoliczności spotkania usiłowało rozwiać Centrum Informacyjne Senatu. „Do kurtuazyjnego spotkania Marszałka Senatu RP, prof. Tomasza Grodzkiego z ambasadorem Federacji Rosyjskiej panem Sergiejem Andriejewem doszło w czwartek, 19 grudnia na prośbę ambasadora. Było to kolejne z serii kurtuazyjnych spotkań, o które zwracają się do Marszałka Senatu ambasadorowie, akredytowani w Rzeczypospolitej Polskiej. Wcześniej Marszałek przyjmował w tym samym trybie m.in. ambasadorów Ukrainy, Włoch, Francji czy Niemiec. Spotkanie trwało mniej niż pół godziny” – czytamy w komunikacie. W oświadczeniu podkreślono, że pierwsza obraźliwa wypowiedź pod adresem Polski padła 20 grudnia, a marszałek Senatu konsultował spotkanie z szefem MSZ.

Czaputowicz komentuje

Słowa prof. Grodzkiego i CIS potwierdził 7 stycznia minister spraw zagranicznych. – Dzwonił [Grodzki] do mnie, żeśmy rozmawiali na ten temat. Chcę powiedzieć, że ta rozmowa i przyjęcie ambasadora miały miejsce przed wystąpieniem Władimira Putina – przyznał Jacek Czaputowicz. Dodał, jednak, że patrząc „bardziej generalnie” działania marszałka na scenie międzynarodowej, w tym wyjazd do Brukseli i zwrócenie się do Komisji Weneckiej „są szkodliwe”„wątpliwe pod względem prawnym”.