Skrzypczak: W irańskim ataku na bazy USA nikt nie zginął, bo żołnierze zostali wcześniej ostrzeżeni

Skrzypczak: W irańskim ataku na bazy USA nikt nie zginął, bo żołnierze zostali wcześniej ostrzeżeni

gen. Waldemar Skrzypczak
gen. Waldemar SkrzypczakŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
W rozmowie z RMF FM, gen. Waldemar Skrzypczak stwierdził, że poza informacjami służb wywiadowczych o przygotowaniach do ataku, żołnierze stacjonujący w bazach w Iraku otrzymali też ostrzeżenie bezpośrednie. Dzięki temu w ataku na bazy USA nie było ofiar.

– Wojska zostały uprzedzone, że wystartowały rakiety z terenu Iranu. Nie sądzę, żeby wiedziano gdzie te rakiety dolecą. Na pewno był to alarm dla wszystkich sił, dla wszystkich baz w całym Iraku, w związku z tym wszyscy udali się do schronów – powiedział gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. – Od sygnału o tym, że istnieje zagrożenie żołnierze mają około 5 minut na opuszczenie kontenerów i udanie się do schronów. Sądzę, że moment startu rakiet został wykryty przez satelity. Czas lotu takich rakiet to od 5 do 10 minut – dodał.

Dziennikarz RMF FM zapytał też, dlaczego żadna z rakiet nie została zestrzelona przez Amerykanów. – Amerykanie na tym terenie nie mają systemów obrony przeciwrakietowej. To są rakiety, które miały niską trajektorię lotu i one były dla systemów przeciwrakietowych, które Amerykanie mają, nieosiągalne – powiedział.

Skrzypczak przyznał też, że jego zdaniem akcja odwetowa Irańczyków była nieunikniona.

– Irańczycy musieli dokonać odpalenia rakiet, ponieważ tego oczekuje naród Irański. Iran podjął taką decyzję, żeby pokazać, że rząd jest zdeterminowany, żeby dać odpór Amerykanom – stwierdził Skrzypczak pytany przez RFM FM. – Był to atak bardzo ograniczony, bo tylko dwie bazy na kilkanaście baz zostały zaatakowane. Poza tym skuteczność tego ataku była bardzo niska, bo nikt nie zginął – podkreślił

Skrzypczak uważa też, że żadnej ze stron nie zależy na eskalacji tego konfliktu, wiec nie należy się spodziewać kolejnej amerykańskiej odpowiedzi. – Amerykanie nie chcą wojny – stwierdził polski generał. – Amerykanie są wojną zmęczeni. Są zmęczeni Bliskim Wschodem: Irakiem i Afganistanem. Naród Amerykański nie chce tej wojny. Wszystko zależy od tego, na ile w swoich nieobliczalnych poczynaniach posunie się Donald Trump. – dodał.

Iran zaatakował amerykańskie bazy

Iran przeprowadził atak na amerykańską bazę lotniczą Al Asad w Iraku oraz na lotnisko wojskowe Irbilu w Kurdystanie. Szef MSZ Iranu tłumaczył, że były to „proporcjonalne środki w samoobronie”, a pociski spadły na bazę, „z której przeprowadzono tchórzliwy atak” na irańskich obywateli. Te działania ocenił na antenie Polsat News gen. Stanisław Koziej, który w kontekście Stanów Zjednoczonych i Iranu stwierdził, że „oba państwa są w tej chwili na progu wojny”. – Do tej pory obie strony starały się nie przekraczać pewnego progu. Teraz Iran wkroczył na próg otwartej wojny – podkreślił były szef BBN dodając, że irański atak był „możliwie maksymalny psychologicznie”, a jednocześnie przeprowadzony w taki sposób, by nie doprowadzić do „pełnej odpowiedzi amerykańskiej”.

Czytaj też:
Świat komentuje wydarzenia w Iraku i Iranie. Głos zabrały Komisja Europejska, Wielka Brytania oraz Chiny

Opracował:
Źródło: RMF FM