Areszt dla Gruszczyńskiego

Areszt dla Gruszczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Rejonowy Warszawa-Praga wydał postanowienie o aresztowaniu na 14 dni 25-letniego Michała Gruszczyńskiego podejrzewanego o zabójstwo dwóch braci w Wołominie.

Było to konieczne do wystawienia za nim listu gończego.

Obława na Gruszczyńskiego trwa od soboty, kiedy to - według ustaleń funkcjonariuszy - zastrzelił na wołomińskim cmentarzu drugiego z braci 29-letniego Roberta Cz. Prokuratura już 7 marca wydała postanowienie o przedstawieniu mu zarzutów: zabójstwa - pierwszego z braci - Dariusza Cz. (pod koniec lutego w wołomińskim pubie), usiłowania zabójstwa i nielegalnego posiadania broni. Teraz zamierza rozszerzyć te zarzuty o zabójstwo drugiego brata.

"Czekamy na zwrot akt sprawy z sądu i niezwłocznie, jeszcze dzisiaj, wydamy list gończy za Michałem Gruszczyńskim" - powiedziała rzeczniczka praskiej prokuratury okręgowej Renata Mazur.

Także we wtorek po południu rozpoczęła się sekcja zwłok drugiego zabitego brata Roberta Cz.

Na wniosek praskiej prokuratury policja zatrzymała w poniedziałek Jana Z. pseud. Cygan. To od niego Gruszczyński miał otrzymać broń. Mężczyznę przesłuchano i postawiono mu zarzut nielegalnego posiadania broni. Jak powiedziała PAP Mazur, decyzja o skierowaniu do sądu wniosku o jego areszt zapadnie w środę.

Z. był już wcześniej zatrzymany w tej sprawie, po zabójstwie pierwszego z braci. Jak nieoficjalnie mówią policjanci, wołomińska prokuratura, która wówczas prowadziła śledztwo, nie zdecydowała się jednak na przedstawienie mu zarzutów i po przesłuchaniu w charakterze świadka został zwolniony.

O zaniechaniach wołomińskiej prokuratury w tej sprawie, w tym także o wypuszczeniu Z., mówił dziennikarzom m.in. brat zabitych mężczyzn Mariusz Cz. Po jego wypowiedziach kontrolę działań prokuratury zlecił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - jej efektem jest odwołanie szefa wołomińskiej prokuratury rejonowej oraz wiceprokuratora okręgowego dla Warszawy-Pragi.

Także komendant główny policji Konrad Kornatowski polecił, aby Biuro Kontroli KGP sprawdziło, czy nie było zaniedbań ze strony policjantów. We wtorek powiedział, że, zgodnie ze wstępnymi ustaleniami biura, policjanci nie popełnili jednak błędu i "dopełnili należytej staranności" zarówno w zakresie prowadzonego śledztwa, jak i ochrony członków rodziny.

Za pomoc w ujęciu Gruszczyńskiego komendant stołeczny policji Jacek Kędziora wyznaczył nagrodę 20 tys. zł. O informacje, gdzie może się znajdować, cały czas apelują funkcjonariusze - przestrzegając równocześnie, że mężczyzna ma przy sobie prawdopodobnie dwa pistolety, jest niebezpieczny i zdesperowany.

Z ustaleń policji wynika, że Gruszczyński może być uzależniony od narkotyków. Funkcjonariusze nie wykluczają też, że ktoś może mu pomagać.

ab, pap