Małgorzata Kidawa-Błońska i barbarzyńcy

Małgorzata Kidawa-Błońska i barbarzyńcy

Małgorzata Kidawa-Błońska
Małgorzata Kidawa-Błońska Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
PiS nie odpuszcza Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, kandydatce PO na prezydenta i domaga się by przeprosiła za bratanie się z hejterami zakłócającymi wystąpienie prezydenta w Pucku, na uroczystościach setnej rocznicy zaślubin Polski z morzem.

Rzecz miała miejsce kilka dni temu ale poważni politycy Zjednoczonej Prawicy ciągle wracają do tego incydentu. Przypomnijmy, że grupka przeciwników Andrzeja Dudy gwizdami i okrzykami i niewybrednymi hasłami starała się zagłuszyć przemówienie głowy państwa. Gdy było już po uroczystościach, w których uczestniczyła Małgorzata , kandydatka PO uśmiechnięta i cała w skowronkach podeszła do demonstrujących i ściskała się z nimi. – Kiedy prezydent Polski mówił o męczeństwie Kaszubów i Pomorzan w Piaśnicy, w Stutthofie, to w tym czasie ci ludzie wulgarnymi okrzykami zakłócali to przemówienie – mówił dzisiaj wiceminister kultura Jarosław Sellin. I dodał, że zakłócanie takich uroczystości jest barbarzyństwem.

Zapewne zakłócanie uroczystości państwowych jest trudne do zaaprobowania, ale nie wydarzyło się po raz pierwszy. W przeszłości sympatykom prawicy zdarzało się buczeć i gwizdać na polityków PO w takich okolicznościach. Obrażanie głowy państwa przez przeciwników politycznych, to też nie jest jakieś novum. Doświadczył tego i Aleksander Kwaśniewski i Lech Kaczyński i Bronisław Komorowski. Nie należy tego pochwalać, żeby nie zachęcać osób skrajnych do jeszcze bardziej agresywnych działań, ale też nie ma nad czym załamywać rąk.

W rzeczywistości incydent w Pucku był niewielkiej wagi. W końcu sama kandydatka nie obrażała Andrzeja Dudy. Ale można sobie wyobrazić obrazki jak to kandydatka podczas konwencji PO mówi – nie możemy odpowiadać agresją na agresję, nie możemy być tacy jak oni – po czym na następnym ujęciu czule wita się z osobami, które jeszcze przed chwilą wymachiwały transparentami typu: „Duda równa się cztery litery”. Takie spoty nie będą atutem w jej kampanii. I o to chodzi w nieustannym przypominaniu tego incydentu – żeby dobrze wbił się wyborcom w pamięć. I by świetnie kojarzyli o co chodzi, gdy pod koniec kampanii, kiedy temperatura sporu sięgnie zenitu, jeden spot przypomniał jak niespójna w swoich zachowaniach i słowach jest kandydatka PO.

Źródło: Wprost

Cytaty dnia

Cela była zimna i zarobaczona. Traktowano mnie jak ciężkiego przestępcę, co polegało m.in. na tym, że zakuwano mnie w kajdanki, gdy szedłem na widzenie z żoną. Słyszałem jak Mariusz Kamiński krzyczał, że nigdzie nie pójdzie w kajdankach, bo jest więźniem politycznym, a nie kryminalistą i chyba pozwolili mu się spotkać z żoną bez kajdanek. Ale w więzieniu warunki były lepsze.
Maciej Wąsik

czwartek, 28 marca 2024