To zakochanie czy zbyt dużo chemikaliów w mózgu? Odpowiedź może zaskoczyć

To zakochanie czy zbyt dużo chemikaliów w mózgu? Odpowiedź może zaskoczyć

Dodano: 
Dotyk
DotykŹródło:Fotolia / olly
Nazywamy to „zakochaniem” i czujemy, jakbyśmy nie mieli kontroli nad tym, że wpadamy w ten stan emocjonalnej błogości. Ale te ciepłe uczucia, które łączymy z naszym sercem, w rzeczywistości są chemikaliami i hormonami zalewającymi organ ulokowany wyżej – nasz mózg.

Zaczyna się od sympatii

Ta pierwsza iskra rozpala region głęboko ukryty w mózgu, zwany polem brzusznym nakrywki (VTA). Widząc potencjalną nagrodę, VTA zaczyna wytwarzać substancję chemiczną zwaną dopaminą, często nazywaną neuroprzekaźnikiem „zapewniającym dobre samopoczucie”. Dopamina odgrywa również ważną rolę w ruchu, motywacji, skupieniu, psychozie, a nawet w produkcji mleka matki. Ale najbardziej znana jest ze swojej głównej roli w przebiegu uzależnień – i romansów.

Skacząc z neuronu do neuronu, dopamina przemierza aleję zwaną szlakiem mezolimbicznym, przygotowując mózg do zwracania uwagi i reagowania na oczekiwane nagrody w postaci pożywienia, narkotyków, przytuleń, seksu lub innych równie przyjemnych działań. Nawet robaki i muchy, które wyewoluowały około dwa miliardy lat temu, mają podobny system nagród w swoich organizmach.

Jądro półleżące, okrągła, płaska struktura działa jako centrum kontroli bodźca dla mózgu. Przyspiesza produkcję dopaminy, zalewając mózg zwiększonym uczuciem szczęścia, euforii i pożądania. Zwiększenie poziomu dopaminy = euforia i pożądanie = większe przyciąganie do przedmiotu twoich uczuć. Jesteś „podekscytowany” miłością, tak jak uzależniony od narkotyków jest „zafascynowany” kokainą – i będziesz chciał więcej i więcej.

Czytaj też:
Hormon miłości może mieć wpływ na twoją wagę

Czy jesteś uzależniony?

Podczas tej narastającej obsesji mózg wysyła sygnał do nadnerczy, które wytwarzają adrenalinę i noradrenalinę, substancje chemiczne, które przygotowują twoje ciało do „walki” lub podjęcia decyzji o „ucieczce”. Myślisz, że to twoja ukochana osoba sprawiła, że drżysz, straciłeś apetyt i masz spocone dłonie, nie wspominając już o tym kołaczącym sercu. Wtedy tracisz trzeźwe myślenie.

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego twoja nowa miłość nie może zrobić nic złego (przynajmniej na początku)? Tak, to także wina chemikaliów. Po pierwsze, mózg w miłości dezaktywuje ciało migdałowate, które kontroluje postrzeganie strachu, gniewu i smutku. Nic dziwnego, że czujemy się bezpiecznie z ukochaną osobą. Jednocześnie mózg osłabia zdolność kory środkowej i czołowej do korzystania z logiki, krytyki lub jasnego myślenia. Dosłownie zawieszamy naszą zdolność analizowania i oceniania przedmiotu naszych uczuć.

Co wtedy robi twój mózg?

Dlaczego mózg miałby nas tak ustawiać? Oczywiście, że zostaniemy z kimś wystarczająco długo, aby się rozmnażać. Nasze ciała są przystosowane, aby przedłużyć nasz gatunek. Co prowadzi nas do następnego poziomu działania twojego mózgu w miłości, a jest nim przywiązanie. Wszystkie te rzeczy, o których mówiliśmy – takie jak adrenalina i dopamina – są szybko działającymi dopalaczami, mającymi nas zaangażować.

Mózg uwalnia oksytocynę, często nazywaną „hormonem miłości”. Jest to neuropeptyd wytwarzany w podwzgórzu i wydzielany przez przysadkę mózgową w okresach wzmożonej intymności, takich jak przytulanie, karmienie piersią i orgazm. Badania pokazują, że oksytocyna wzmacnia więzi społeczne u ssaków, a intymne zachowania, które wyzwalają jej uwalnianie, pomagają parom tworzyć silne więzi.

Czytaj też:
4 zaburzenia psychiczne, które mogą utrudniać budowanie związku

Źródło: CNN